Zakaz przemieszczania się w celu innym niż wykonanie czynności niezbędnej do życia stworzył w Polsce pole do sporych nadużyć. Istnieje jednak oręż do walki z nadgorliwymi środkami stosowanymi przez policjantów.
Jedną z głośniejszych spraw było nałożenie mandatów w wysokości 500 zł na kierowców w Olsztynie, którzy myli swoje samochody na myjni samoobsługowej. Absurdalną historią było także ukaranie posiadaczy aut, którzy pojechali do wulkanizatora, aby zmienić opony z zimowych na letnie.
Ministerstwo Zdrowia już doprecyzowało temat, zezwalając kierującym na wymianę ogumienia, jeśli używają pojazdu na dojazdy do pracy lub zaspokojenia niezbędnych do życia potrzeb (np. jazda do apteki). Podobnie mycie auta powinno dać się wytłumaczyć względami bezpieczeństwa (np. złą widocznością przez zabrudzone szyby).
Co jednak, jeśli w stresującej sytuacji przyjęliśmy mandat za jedną z powyższych czynności? Wówczas pozostaje jeszcze złożenie formularza z wnioskiem o uchylenie kary do sądu rejonowego. Ma się na to maksymalnie 7 dni od momentu wlepienia mandatu. Istnieje szansa, że tłumacząc się stresem i względami bezpieczeństwa, sąd przychyli się do takiego wniosku.
Czy warto odmówić przyjęcia mandatu za mycie samochodu na myjni? To może być mało opłacalne