W czwartek, 9 kwietnia na konferencji z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego oczekiwane jest ogłoszenie najnowszych regulacji sanitarnych, mających przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Polsce.
Po tym jak Czechy ogłosiły wychodzenie na prostą z zachorowaniami na COVID-19, wiele krajów może skopiować ich radykalne rozwiązania. Takim był chociażby powszechny obowiązek noszenia maseczek ochronnych. Tam dotyczyło to nie tylko pieszych, ale i kierowców czy nawet prezenterów telewizyjnych.
Od kilku dni minister zdrowia, Łukasz Szumowski zmienił retorykę dotyczącą noszenia maseczek. O ile wcześniej uznawał, że osoby zdrowe nie powinny ich używać, to teraz nie wyklucza wprowadzenia nakazu ich zakładania. Jak powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, taki nakaz może pojawić się „za chwilę”.
Szef resortu zdrowia doprecyzował, że może to być już na dniach. W pierwszej kolejności nakaz ma dotyczyć personelu medycznego, a następnie reszty społeczeństwa. Co ważne, nie będą to musiały być maseczki o określonym standardzie. – To może być kawałek materiału, aby wirus zatrzymywał się w ogromnej większości na takiej maseczce – wyjaśnił Szumowski.
Nie można zatem wykluczyć, że już na Święta Wielkanocne policja może polować na kierowców i pasażerów bez maseczek. Zresztą, obecnie jazda samochodem wypełnionym rodziną może zostać uznana za zbędną czynność, a to grozi mandatem od 5 do 30 tys. złotych. Obecnie wyjątkiem jest m.in. jazda na udział w obrzędach religijnych, ale po jutrzejszej konferencji nawet to może się zmienić.