Mieszkańcy całej Europy, w tym Polski, pozostają w swoich domach, aby przetrwać pandemię COVID-19. Ograniczone nawyki i nowy rytm dnia oznaczają, że jeździmy naszymi samochodami dużo mniej, co powoduje gwałtowny spadek cen paliw. Te stacje benzynowe już wkrótce zostaną zamknięte.
Niższy popyt i obniżone marże zysku obciążają już wielu operatorów stacji benzynowych. Niektórzy z nich nie są w stanie kontynuować działalności bez ludzi i samochodów na drogach.
Wiele małych, niezależnych stacji obniża swoje ceny paliw nawet do 75%. Brak przepływu gotówki zmusił już niektóre z nich do zamknięcia swoich drzwi. Taka sytuacja miała miejsce w wielu wiejskich obszarach głównie w Wielkiej Brytanii, ale wydaje się, że kwestią czasu jest, kiedy również mniejsi sprzedawcy w Polsce będą musieli zamknąć swoje punkty.
Świat próbuje zmniejszyć krzywą infekcji i zahamować wzrost zachorowań. Jednakże, gdy świat zacznie wracać na swoje nogi, niektórzy operatorzy stacji benzynowych nie będą w stanie wrócić do normalnej pracy.
Zdecydowana większość kierowców tankuje swoje samochody na najbardziej uczęszczanych drogach krajowych, czy autostradach. Te punkty raczej nie mają się czego obawiać i będą mogły wrócić do normalnego funkcjonowania wraz z zakończeniem epidemii. Problemy dotkną jednak niezależnych stacji benzynowych w najmniejszych miejscowościach.