Dziś rano w Nowym Jorku licznik zarażonych koronawirusem wskazał już liczbę 33 000 i 325 zmarłych. To jednak dopiero początek, dlatego władze szykują się na najgorsze. Ciała zmarłych na koronawirusa będą składować w 85 ciężarówkach wyposażonych w chłodnie.
Władze stanu szacują, że do największej liczby zarażeń dojdzie jednak dopiero za około 2 tygodnie. W związku z tym władze stanu zaopatrzyły się w 85 przyczep chłodniczych, w których planują składować ciała zmarłych na chorobę COVID-19.
Jak podaje Bloomberg, tylko miasto Nowy Jork zaopatrzyło się w 45 przyczep chłodniczych. Każda z nich może pomieścić odpowiednio 44 ciała.
Michael Lanotte, dyrektor wykonawczy New York State Funeral Directors Association powiedział: – Jednostki te są niezbędne, aby zapewnić, że zmarli będą traktowani w sposób humanitarny, czekając na przeniesienie do domu pogrzebowego. To zupełnie nowy, tymczasowy świat. Wszyscy próbujemy się w nim jakoś poruszać.
Miasto wysłało plan o nazwie „Mass Fatality Management” do placówek medycznych. Znalazły się w nim m. in. specyfikacje techniczne przyczep, zwanych Punktami Odbioru Ciał. Przyczepy należy schłodzić do temperatury 37 stopni.
– Pięć kostnic w mieście ma pojemność od 800 do 900 ciał – czytamy w raporcie Bloomberga. W górnej granicy miasto mogłoby pomieścić dodatkowo 1980 ciał, oprócz kostnic, które istnieją. Dodatkowe 85 przyczep zapewni dodatkową pojemność w liczbie 3740.
W Nowym Jorku brakuje również respiratorów. Szacuje się, że miasto będzie potrzebowało o 19 000 sztuk respiratorów więcej, niż jest w stanie obecnie zapewnić. Co więcej, lekarze tacy jak ginekolog-położnik, czy radiolog, zostali już wezwani do pracy na oddziałach ratunkowych.