Na tegorocznym Salonie Samochodowym w Genewie premierę będzie mieć amerykański hipersamochód, Czinger 21C. Jego konstruktorzy twierdzą, że pobiją niesamowity rekord Koenigsegga Regery.
Chodzi o sprint od zera do 400 km/godz. i hamowanie aż do zatrzymania. Szwedzi we wrześniu ubiegłego roku poprawili własne osiągnięcie, ustalając poprzeczkę na poziomie 31,49 sekundy. Jednak amerykański startup chce udowodnić, że produkcyjny pojazd może zrobić to poniżej pół minuty!
Niesamowite osiągi Czingera 21C zapewnia umieszczony centralnie 2,88-litrowy silnik V8 z płaskimi korbami i dwiema turbosprężarkami. Spalinowa jednostka, która kręci się do 11 tys. obr./min. wspierana jest dwoma silnikami elektrycznymi, które wspólnie generują łączną moc 1250 KM.
Do wytrzymania takiej niebotycznej wydajności zdecydowano się na opony Michelin Pilot Sport Cup 2. Ich technologia gwarantuje nie tylko przyczepność, ale i techniczną wytrzymałość obciążeń przyspieszenia do i hamowania z 400 km/godz. Z tego samego ogumienia zresztą korzystał podczas rekordu 0-400-0 Koenigsegg Agera.
Przy masie własnej 1250 kilogramów (stosunek mocy do masy 1:1!) przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. ma zająć Czingerowi 21C zaledwie 1,9 sekundy! Im większa prędkość, tym czasy również stają się bardziej imponujące. Konstruktorzy deklarują, że sprint od 0 do 300 km/godz. i wyhamowanie z powrotem do zera zajmuje tylko 15 sekund.
Najbardziej śmiałą deklaracją jest jednak rzekomy czas w próbie 0-400-0. Ten proces ma zająć tylko 29 sekund! Jeśli uda się to oficjalnie potwierdzić w teście, będzie to wielki triumf startupu, którego pojazd z nadwoziem wydrukowanym w technologii 3D rozpędzi się maksymalnie do 432 km/godz.
Co ciekawe, przy 250 km/godz. pakiet aerodynamiczny wygeneruje ponad 250 kg docisku. Planowana jest jeszcze specjalna wersja, Czinger 21C Lightweight Track Configuration. Ta ma generować aż 790 kg docisku przy 250 km/godz. i ważyć jedynie 1218 kilogramów. W wersji torowej specyfikacja podzespołów ograniczy prędkość do 380 km/godz.
Liczby Czingera 21C są naprawdę niesamowite, ale wciąż muszą zaczekać na weryfikację. Z kolei sam model w końcu musi też zadebiutować na rynku. Prawdopodobnie w Genewie poznamy harmonogram produkcji oraz zasady, na jakich będzie można nabyć ten szalony, hybrydowy hipersamochód. Podobno cena ma oscylować w okolicach 1,7 mln dolarów, czyli mniej więcej 6,7 mln złotych.