Pewien mężczyzna chciał założyć na swój samochód nietypowe tablice rejestracyjne. Miał widnieć na nich napis „JESTEM BOGIEM”, ale urząd odmówił ich wydania. Sprawa trafiła do sądu, a werdykt dla wielu osób był ogromnym zaskoczeniem.
Wspominanym mężczyzną jest 80-latek z Kentucky. Co ciekawe, wcześniej na jego samochodzie widniała już tablica o treści „JESTEM BOGIEM”. Natomiast wtedy mieszkał w stanie Ohio. Tamtejszy urząd nie widział nic niestosownego w takich tablicach.
https://testsite.wrc.net.pl/masz-suv-a-nie-wjedziesz-do-centrum-miasta-bo-jestes-potencjalnym-zabojca-i-trucicielem
Urzędnicy z Kentucky stwierdzili, że „nie była w dobrym smaku, groziłaby rozproszeniem uwagi innych kierowców i mogłaby prowadzić do konfrontacji”. Sprawa trafiła do sądu i w rezultacie 80-latek dopiął swego. Sędzia uznał, że odmowa wydania takich tablic narusza konstytucyjne prawo Harta do wolności słowa.
To jednak nie koniec historii. Sąd nie dość, że nakazał pokryć urzędnikom koszty procesu, to jeszcze zobowiązał ich do zapłaty mężczyźnie ponad 150,7 tys. dolarów tytułem wynagrodzenia dla prawników.
Audi wjechało w dom jak Hanka w kartony. Kierowca ratował się przed kolizją z Seicento