Niemiecki dziennik Handelsblatt przekazał, że francuska Grupa PSA zamierza dokonać zwolnień nawet 4100 pracowników w fabrykach Opla. Oficjalnie to konsekwencja spowolnienia sprzedaży oraz przemian technologicznych.
Zwolnienia mają objąć głównie fabryki w Niemczech, w tym Ruesselsheim (która przejmuje od Gliwic Opla Astrę), Eisenach i Kaiserslautern. Zostanie uruchomiony program dobrowolnych odejść, który ma umożliwić rozwiązanie umów z liczbą 2100 pracowników. W 2018 r. podobny program był także w Polsce i niektórzy w jego ramach zostali przenisieni do naszych zachodnich sąsiadów.
Producent wypracował także z przedstawicielami niemieckich związków zawodowych opcję zwolnienia kolejnych 2000 pracowników. Pierwsza transza nadwyżki osób ma opuścić szeregi Opla do 2025 r. Kolejna do 2029 r. Obecnie niemiecka marka zatrudnia 30 tys. osób z czego 16 tys. w Niemczech, co nieoficjalnie stanowi problem na nadchodzące lata.
Dobre warunki finansowe zatrudnienia w Niemczech powodują, że koszty produkcji w tym kraju będą zbyt wysokie. Z roku na rok Unia Europejska będzie zaostrzać limity emisji spalin, za które kary mogą niwelować jedynie samochody elektryczne. Wciąż niedopracowana, a co za tym idzie kosztowna technologia EV sprawia, że elektryki będą sprzedawane na niskich marżach, a to wymusza kolejne cięcia.
Poza tym przy produkcji samochodów elektrycznych wykorzystuje się mniej części niż w przypadku pojazdów spalinowych. W efekcie potrzebne jest mniej godzin roboczych dla człowieka. Choć Grupa PSA zapowiedziała, że w ramach trwającej fuzji z koncernem Fiat Chrysler Automobiles nie dojdzie do zamykania fabryk, to nie zapowiadano braku zwolnień pracowników. Na razie tych unikną polskie ośrodki produkcyjne w Gliwicach oraz Tychach.
Opel nie jest jednak jedyną firmą, która chce pozbyć się części pracowników dla wsparcia rentowności okresu elektromobilnej transformacji w Europie. Bloomberg wyliczył, że w nadchodzących latach, w sektorze motoryzacyjnym producenci zwolnią ok. 80 tys. ludzi, co wymownie podsumowano określeniem „carmageddon”.