Silnik Wankla o oznaczeniu 26B to bez wątpienia ikona.
To jednostki były wykorzystywane między innymi w wyścigowych samochodach Mazdy – 767 i 787B – teraz są jednymi z najbardziej pożądanych na rynku.
Przed wami Mazda RX7, którą wyposażono we wspomniany wyżej silnik.
Właścicielem samochodu jest David Mazzei. W tym roku jego auto pojawiło się na targach SEMA, gdzie wywołało niemałe poruszenie. Mazzei był od zawsze zakochany w ryku silników V8 i V10, które stosowano dawniej w Formule 1. Jego marzeniem było mieć kiedyś „normalny” samochód, który będzie brzmiał w podobny sposób. Wiadomo, że kupno silnika z bolidu F1, z tamtych lat, w zasadzie graniczy z cudem. Dlatego właśnie Mazzei wybrał kolejną z najlepszych możliwości – 4 rotorowy silnik 26B produkcji Mazdy – jedną z odmian Wankla.
Silnik udało mi się nabyć u zagranicznej firmy. Sprzedający zapewniał Davida, że silnik jest praktycznie kompletny. Będzie potrzebował jedynie komputera, wiązki elektrycznej i układu paliwowego. Jak to w życiu jednak bywa, brzmiało to jednak zbyt pięknie, aby mogło okazać się prawdą.
Po odebraniu przesyłki, okazało się, że silnik boryka się z szeregiem problemów. Między innymi nieodpowiednim ciśnieniem, nieprawidłowym uszczelnieniem, wyposażony był w niewłaściwy kolektor wydechowy i złą pompę olejową. Dużo pracy i czasu zajęło zanim silnik został przywrócony do swojej pierwotnej, właściwej formy.
Kolejnym wyzwaniem było wykonanie układu wydechowego tak, aby jak najbardziej zbliżyć się brzmieniem do brzmienia Mazdy 787B. Czy się udało, przekonacie się sami.
Dodatkowo wspomagany turbosprężarką Work GTX5593 silnik, może teraz pochwalić się mocą 1000KM i 881 Nm momentu obrotowego, aaaaa no i kręci się do 10000 obrotów na minutę.
Ahhhhhh, jak to brzmi!!!