McLaren w tym sezonie jest czwartą siłą w stawce Formuły 1. Zak Brown nie ma wątpliwości, że tak dobra pozycja to zasługa w dużej mierze kierowców. Lando Norris i Carlos Sainz Jr. wykonują znakomitą pracę, co przekłada się na klasyfikację konstruktorów. Zwłaszcza Hiszpan, który jest na 6. miejscu w klasyfikacji generalnej z taką samą liczbą punktów jak Pierre Gasly.
Dyrektor McLarena ma wiele powodów do zadowolenia patrząc na ten rok, ale doskonale wie, że chcąc walczyć o jeszcze lepsze pozycje należy poprawić kilka rzeczy. Kolejny sezon ma być jeszcze bardziej perspektywiczny, zwłaszcza że zespół wie, nad czym należy pracować.
Zak Brown: Jeśli spojrzymy na ogólną formę zespołu, to widać oczywisty progres. Nie tylko dysponujemy lepszym bolidem. Lepsze są też pit stopy, starty. Nie jest jednak tajemnicą, że musimy popracować nad niezawodnością. To nasza pięta achillesowa. Poza tym jestem bardzo zadowolony z obu kierowców. Chyba wszyscy są pod wrażeniem tego, jak dla nas się ścigają. Lando jest największym zaskoczeniem. Można było oczekiwać, że będzie popełniał błędy normalne u młodego kierowcy, ale jest zupełnie inaczej. Miał w tym sezonie tylko jeden poważniejszy wypadek – miało to miejsce w Hiszpanii. Generalnie można byłoby to potraktować jako incydent wyścigowy. Prócz tego jednego zdarzenia jeździ bardzo dojrzale, co jest naprawdę imponujące mając na uwadze jego wiek. W dodatku jest bardzo szybki. W kwalifikacjach nasi kierowcy idą ze sobą łeb w łeb. Właśnie tego potrzebuje każdy zespół. Lando i Carlos maja ze sobą doskonały kontakt, ale potrafią zacięcie walczyć ze sobą na torze. To zdrowa rywalizacja. Jestem bardzo zadowolony z naszego składu kierowców i ich tempa.
Patrząc na to jak współpracują ze sobą obaj kierowcy, nic dziwnego, że temat powrotu Fernando Alonso jako kierowcy wyścigowego został zamknięty. McLaren ma dwóch znakomitych kierowców, w których zamierza inwestować i którzy jak widać potrafią zapracować na wynik.
Kimi Raikkonen: Nowe przepisy? Szczerze mówiąc, nie patrzyłem na nie