W przyszły weekend kierowcy Formuły 1 będą rywalizowali w Grand Prix Japonii. Robert Kubica nie ukrywa, że wyścig na kontynencie azjatyckim należy dla niego do jednego z najbardziej ulubionych. Głównie dzięki specyfikacji toru, która wciąż zachowuje ducha F1.
Dla zespołu Williams będzie to bardzo istotny wyścig. Dave Robson zapowiedział już, że ekipa będzie wówczas dysponować szeregiem nowych komponentów. Zadaniem teamu będzie sprawdzenie ich oraz porównanie z wcześniejszymi. Wszystko po to, aby bolid zyskał kolejne ułamki sekund i był bardziej stabilny.
Robert Kubica: Grand Prix Japonii to jeden z bardziej ekscytujących wyścigów F1 w kalendarzu. Suzuka to tor, gdzie mamy miejsca, w które wyciskają maksimum z samochodu. Mam na myśli chociażby sekcję szybkich zakrętów w pierwszym sektorze. Środkowa część jest wolniejsza, z kilkoma nawrotami. Aż dochodzimy do szybkiego fragmentu toru, który prowadzi do ostatniego zakrętu. To jest obiekt, który zachował w sobie DNA tego sportu. Do tego japońscy kibice tworzą niesamowitą atmosferę. Czuć ją nie tylko, gdy siedzisz w samochodzie, ale również wtedy gdy jesteś poza nim.
Coraz głośniej Williams deklaruje, że ostatnie wyścigi w sezonie służą im już bardziej pod kątem przygotowania bolidu na kolejny rok.
Williams: George Russell ”winny” wycofania Roberta Kubicy z wyścigu