Kimi Raikkonen czy Antonio Giovinazzi? Na pytanie, 'kogo ma zastąpić Marcus Ericsson ściągnięty do Belgii w trybie pilnym w Alfie Romeo’ dość długo starali się znaleźć odpowiedź w czwartek dziennikarze. Okazało się, że chodzi o pierwszego ze wspomnianych kierowców.
Fin w trakcie przerwy wakacyjnej nabawił się kontuzji mięśniowej na wysokości łydki. Istnieje ryzyko, że nie będzie w stanie prowadzić bolidu dlatego zespół zdecydował się wezwać kierowcę rezerwowego. Zdaniem szefa zespołu Raikkonen jest w stanie pojechać, ale sam kierowca podchodzi do tego z dystansem. W dodatku nie chce w pełni zdradzić jak nabawił się urazu.
Kimi Raikkonen: Nadciągnąłem mięsień i zobaczymy jak poważna to jest sprawa. Musimy mieć jakiś plan awaryjny. Według mnie powinno być dobrze, ale nigdy nie wiadomo jak to się potoczy. To byłaby głupota, gdyby Marcus Ericsson tutaj się nie pojawił. Bo co byśmy zrobili, gdyby się okazało, że nie mogę prowadzić samochodu? Z jakiegoś powodu każdy zespół ma trzeciego kierowcę. Dla Marcusa to trudna chwila, bo sam planował wyścig w USA w ten weekend. Jednak czasem tak jest. Jak się nabawiłem urazu? Sport. On jest niebezpieczny. I tyle. Zawsze mówiłem, że picie alkoholu jest bezpieczniejsze, bo wtedy nic ci nie grozi. Co najwyżej później masz kaca.
Piątek będzie dniem, który na pewno pozwoli wszystkim lepiej zorientować się w kwestii tego, czy Raikkonen będzie w stanie odpowiednio prowadzić bolid.
Raikkonen: Sporty ekstremalne? Nie czytałem kontraktu. Alfa Romeo będzie jęczeć to odchodzę