Do wypadku z udziałem ciężarowego samochodu doszło wczoraj na wjeździe na obwodnicę Lublina. Pojazd marki Daf przewrócił się i stanął w płomieniach. Świadkiem tego zdarzenia był jadący za ciężarówką będący po służbie policjant z KWP w Lublinie.

Policjant wspólnie z innym świadkiem pobiegł na ratunek kierującemu, który znajdował się w dużym szoku i próbował ponownie wsiąść do płonącej ciężarówki. Funkcjonariusz zatrzymał również ruch pojazdów z uwagi na istniejące zagrożenie dla innych kierowców.

Do tego zdarzenia doszło wczoraj (26 sierpnia) przed godz. 18 w rejonie Zemborzyc Tereszyńskich. Kierujący zestawem pojazdów marki Daf jadąc drogą S-19 od strony Trojaczkowic w kierunku Lublina zjechał nagle na pas zieleni, po czym wywrócił się. Pojazd stanął w płomieniach.

Świadkiem tego wypadku był jadący za ciężarówką, policjant z Wydziału Konwojowego KWP w Lublinie, który był już po służbie. Podróżował samochodem wraz z żoną. Widząc, co się stało, zatrzymał się i pobiegł w kierunku palącego się Dafa. Wcześniej polecił żonie, by zadzwoniła na pogotowie.

Policjant wspólnie z innym świadkiem wypadku podbiegli do ciężarówki, by sprawdzić, co dzieje się z kierującym. Ten o własnych siłach wyszedł z kabiny. Mężczyzna był w dużym szoku, nie wiedział, co się stało. Po chwili jednak ponownie próbował wsiąść do palącej się kabiny. Świadkowie powstrzymali go od tego kroku. Kiedy jeden z mężczyzn został przy kierowcy, policjant z obawy o grożące niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu drogowego, zatrzymał ruch pojazdów, który na ruchliwej drodze krajowej o tej porze był duży.

60-letni obywatel Białorusi z poparzeniami ciała i innymi urazami został przewieziony karetką pogotowia do szpitala.

W trakcie pościgu radiowóz wjechał w osobówkę. Przestępcy uciekli