Funkcjonariusze ITD z reguły kontrolują większe gabarytowo pojazdy niż te pokroju samochodów osobowych. Sytuacja z Katowic pokazuje jednak, że kierowcy np. taksówek, też muszą się mieć na baczności. Zwłaszcza że kary są ogromne.
Inspektorzy Transportu Drogowego skontrolowali dwóch taksówkarzy w Katowicach. Przedsiębiorąca i jego pracownik kierowali dwoma różnymi samochodami i przyjechali do stolicy Śląska z różnych miast. Sęk w tym, że nie mieli oni stosownej licencji wydanej przez miejscowe władze samorządowe na wykonywanie usługi w Katowicach.
Obaj kierowcy legitymowali się licencjami taksówkowymi i ich auta były oznakowane jak taksówki. Licencje jednak zostały wydane w innych miastach i wyłącznie w nich obowiązywały. Takie działania naruszają przepisy ustawy o transporcie drogowym. Są także przejawem nieuczciwej konkurencji wobec miejscowych przedsiębiorców taksówkowych.
Po przeprowadzeniu postępowania przewoźnikowi grożą kary za wykonywanie transportu osób bez posiadania odpowiedniej licencji. I to nie małe, bo ITD ukaże mandatem w wysokości 12 tys. zł.
Kolizja dwóch kobiet. Jedna pijana, druga z sądowym zakazem prowadzenia