Niemal półtora roku toczyła się sprawa busa, który w Wejherowie przekroczył dopuszczalną prędkość o 56km/godz. Właściciel pojazdu nie chciał wskazać osoby która kierowała pojazdem, licząc na mandat w wysokości 500 zł i zamknięciu sprawy.
Tak jednak się nie stało. Wykroczenie zostało zarejestrowane przez fotoradar Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Do właściciela wysłano pismo informujące o wykroczeniu z drukiem oświadczenia. Właściciel firmy zdecydował o odmowie wskazania osoby której powierzył swój samochód i wyraził zgodę na przyjęcie mandatu karnego w wysokości 500 zł za ten czyn, licząc, że sprawa na tym się zakończy.
Inspektorzy Transportu Drogowego jednak nie odpuścili. Ich zdaniem niewskazanie kierującego pojazdem i ukaranie kwotą 500 zł, było nieadekwatne do rażącego naruszenia wykroczenia. Dalsze czynności nie przyniosły rezultatu, gdyż właściciel pojazdy przestał odpisywać na pisma.
ITD skierowało wniosek o ukaranie go do sądu. Ten na podstawie zebranych dowodów przyjął, że okoliczności czynu oraz wina oskarżonego nie budzi wątpliwości i orzekł karę w wysokości 5 000 zł oraz zasądził opłatę sądową 570 zł. To dziesięć ponad 10 razy więcej niż planowana kwota do wydania za mandat.