W czwartek, 22 listopada 2018 zespół Franka Williamsa ogłosił, że drugi fotel kierowcy wyścigowego na sezon 2019 otrzyma Robert Kubica. Polak powrócił do startów F1 pierwszy raz od 2010 r. Od tamtego momentu minęło sporo czasu.
Teraz Robert Kubica udzielił obszernego wywiadu dla portalu motorsport.com, w którym opowiedział o swoich odczuciach odnośnie powrotu do F1. Polak przyznał również, że radość z ponownej możliwości ścigania się w najważniejszej serii wyścigowej świata miesza się ze smutkiem, ponieważ tegoroczny bolid oznaczony jako FW42 nie pozwala mu na podjęcie jakiejkolwiek walki z resztą stawki.
Kubica nie ma również wątpliwości, że forma jego zespołu rzuca cień na niebywałe osiągnięcie, jakim jest powrót do F1 po fatalnym wypadku w rajdzie Ronde di Androa w lutym 2011 roku.
Robert Kubica: Nie żałuję podjętej decyzji. Frustracja nie jest tutaj dobrym określeniem, gdyż ostatecznie cały czas lepiej jest ścigać się tutaj niż siedzieć w domu na sofie i oglądać Formułę 1 w telewizji. Z całą pewnością byłbym bardziej zadowolony, gdybym mógł walczyć wyżej i miał mniej problemów. Ogólnie jednak przez ostatnie miesiące ta trudna sytuacja niestety rzuciła duży cień na to co osiągnąłem i na to jak wielkim osiągnięciem był dla mnie ten powrót. Sam też o tym czasem zapominam, gdyż Formuła 1 to szybki sport i wszystko dzieje się bardzo szybko. Żyjemy tutaj trochę z dnia na dzień. Zapominamy, że ostatecznie osiągnąłem coś na co pracowałem przez wiele lat.
Robert Kubica zdaje sobie również sprawę, że w tym roku nie ma absolutnie żadnych szans na poprawę sytuacji w jego zespole. Kubica podkreśla, że wyniki Williamsa są poniżej jego oczekiwań i tego, czego spodziewał się przed startem sezonu.
Robert Kubica: Po wyścigu w Abu Zabi, gdy byłem już ogłoszony jako kierowca na sezon 2019, byli ludzie, którzy mówili: Gratulacje, dobra robota. Chodził o mój powrót. Wtedy odpowiadałem, że teraz zaczyna się trudna część tego zadania. Ostatnie lata nie były dla mnie łatwe z innych powodów, ale Formuła 1 to sport na najwyższym poziomie, który jest bardzo konkurencyjny i bardzo ciężki. W krótkim odstępie czasu można ze szczytu spać na sam dół i to z tymi samymi ludźmi i tym samym sprzętem. Z jednej strony nie może być już trudniej, gdyż mam duży szacunek do tego sportu i wiem jak ciężko jest ścigać się w Formule 1. Ale na pewno wszystko jest bardziej skomplikowane niż sądziłem.
Williams zrezygnuje ze współpracy z Mercedesem, a silniki będzie dostarczał Renault?