Piłkarz hiszpańskiej Sevilli przebywając na wakacjach w Meksyku doprowadził do wypadku, w którym zginęła para nowożeńców wybierająca się na swoje przyjęcie weselne.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Guadalajara. Ford Mustang prowadzony przez Joao Malecka z dużą prędkością wjechał w tył Chevroleta Aveo sprawiając, że kierowca nie był w stanie nic już zrobić. Oba samochody najechały na krawężnik, a następnie wpadły w drzewa i latarnię. Całe zdarzenie zostało nagrane przez kamery miejskiego monitoringu.
Młody piłkarz ma niebawem usłyszeć zarzuty, a maksymalna kara, jaka grozi mu za doprowadzenie do tego zdarzenia to cztery lata więzienia. Prawo w Meksyku jest jednak bardzo pobłażliwe dla tego typu zdarzeń drogowych i bardzo prawdopodobne, że skończy się na karze grzywny.