Sobotniego poranka we Wrocławiu doszło do niebezpiecznej sytuacji. Kierowca taksówki ścigał po parku rowerzystę, a następnie go potrącił i po nim przejechał. Jak sam twierdzi, była to próba zatrzymania obywatelskiego.
Cała sytuacja miała zostać zainicjowana na jednej z wrocławskich ulic, gdzie taksówkarz zderzył się z rowerzystą, obywatelem Ukrainy. Śledczy ustalili, że na miejscu doszło do ostrej wymiany zdań, po czym rowerzysta odjechał do parku.
Kierowca samochodu udał się tam za nim, po krótkim pościgu dogonił rowerzystę, po czym w niego uderzył, a następnie po nim przejechał. Pomocy obywatelowi Ukrainy udzieliły osoby postronne obecne na miejscu zdarzenia.
Na miejsce wezwana została m.in. policja. Według wstępnych ustaleń kierowca dokonał tego czynu celowo, przez co postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa. Taksówkarz do winy się jednak nie przyznaje i ma dosyć ciekawe usprawiedliwienie.
Kierowca bowiem tłumaczył, że tak naprawdę nie chciał przejechać rowerzysty. Jego zachowanie miało być próbą zatrzymania obywatelskiego osoby, która wcześniej uszkodziła jego pojazd. Mężczyzna jest teraz w areszcie. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.