Greenpeace chce aby kolejny rząd regionalny w Brukseli przyjął ambitny plan pozbycia się samochodów z silnikami typu Diesel. Taką informację we wtorek podała pozarządowa organizacja.
Podczas wtorkowej konferencji w Brukseli, organizacja Bruxelles Environnement zaprezentowała wyniki swoich badań. Te zostały przeprowadzone po serii rozmów między grupami chcącymi zakazu wjazdu samochodów z silnikami spalinowymi do centrum miast.
Jedną z zainteresowanych był Greenpeace. Organizacja oczekuje, że rząd regionalny Brukseli przyjmie ambitny plan całkowitego wyeliminowania samochodów napędzanych paliwami kopalnianymi.
Benzyniaki tak samo skomplikowane jak diesel, który ma się lepiej niż kiedykolwiek
– Klimat i nasze zdrowie wymagają ambitnego podejścia do tego tematu – powiedział Joeri Thijs z Greenpeace. – Obecny rząd Brukseli zobowiązał się nie autoryzować kolejnych samochodów z silnikami diesla od teraz aż do 2030 roku. Jednakże, ten proces musi zostać przyspieszony. Samochody napędzane dieslem muszą zniknąć najpóźniej do 2025 roku, a samochody benzynowe i napędzane na autogaz do 2030.
Według Greenpeace wsparcie dla tego pomysłu wykazuje zdecydowana większość społeczeństwa.
– Rodzice, dzieci i nauczyciele od wielu miesięcy protestują, chcąc czystszego powietrza i większej uwagi przykładanej do naszego klimatu. Bruksela musi być w tym elemencie miastem pionierskim i zainspirować się tym, co zrobiono na przykład w Paryżu. W stolicy Francji samochody z silnikami diesla nie będą mile widziane od 2024 roku, natomiast benzynowe od 2030.
Diesel nie taki zły?
Mimo dużych nakładów na elektryfikację, Volkswagen pracuje nad optymalizacją silników spalinowych pod kątem emisji i wydajności. Rozwijane będą też napędy Diesla – zapowiedział w rozmowie z PAP Frank Welsch, członek zarządu VW odpowiedzialny za badania i rozwój.
W grudniu ubiegłego roku szef strategii VW Michael Jost zapowiedział, że ostatnia generacja silników spalinowych koncernu pojawi się w 2026 roku. Do tego czasu jednak jednostki te będą rozwijane – zapewnił Welsch w kuluarach salonu motoryzacyjnego w Genewie. Jego zdaniem jednym z kluczowych zadań w tym obszarze jest optymalizacja napędów. Muszą one spełniać zaostrzane normy środowiskowe.
Członek zarządu VW przypomniał, że mówiąc o silnikach trzeba cały czas mieć na względzie rynek i jego potrzeby.
– Trzeba pamiętać, że poza rodziną samochodów elektrycznych ID pracujemy nad 50 innymi pojazdami na platformie MQB (strategia firmy polegająca na wykorzystaniu wspólnej konstrukcji modułowej). Rozwijamy napędy nowej generacji, w tym diesle EVO, które będą zoptymalizowane zarówno pod kątem pracy, jak i emisji. To samo dotyczy jednostek spalinowych, mamy przecież nową jednostkę 1,5 l, a teraz zmierzamy w kierunku silników o pojemności 1 l z trzema cylindrami dla przyszłego Golfa. (…) Nasze portfolio będzie składać się częściowo z samochodów elektrycznych jak i spalinowych, także w wersjach zelektryfikowanych. Przyszły Golf będzie dostępny np. z miękką hybrydą (mild hybrid), mamy też hybrydy plug-in, a także zwykłe hybrydy.