George Russell nie ukrywa, że atmosfera w Williamsie z racji obecnej sytuacji nie jest najlepsza. Humor wszystkim może poprawić lepsza postawa bolidu w kolejnych wyścigach, ale na razie na to się nie zanosi.
Brytyjczyk otwarcie mówi o tym, że zespół nie może pozwolić sobie na jakiekolwiek gwałtowne kroki, a jedynie musi konsekwentnie korygować wszelkie błędy. Kierowca Williamsa zamierza zakasać rękawy i pokazać w Grand Prix Chin, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
George Russell: To proces, który przebiega krok po kroku by mieć pewność, że wszystko jest na swoim miejscu. Jest światełko na końcu tunelu, ale w tym momencie jest ono dość daleko. Jestem w F1 i marzyłem o tym przez całe życie, ale teraz moim zadaniem jest wspólnie z zespołem zmaksymalizować to, co mamy i podążać w dobrym kierunku. Moją aspiracją jest poprawa pozycji zespołu w stawce i wyciągnięcie najwięcej z sesji, które będą rozgrywane w mieszanych warunkach bym udowodnił, na co stać mnie za kółkiem.
W najbliższy weekend kierowcy Formuły 1 będą rywalizowali w Grand Prix Chin.