Carlos Sainz przyznał, że doskonale wie kiedy stracił szansę na reprezentowanie Red Bulla. Hiszpan w 2018 roku był jednym z głównych kandydatów do zajęcia miejsca w drugim bolidzie Czerwonych Byków.
Po niespodziewanej decyzji Daniela Ricciardo, który postanowił spróbować swoich sił w Renault, Red Bull poszukiwał zespołowego partnera dla Maksa Verstappena. Według Hiszpana jego dalsza kariera nie mogła być jednak związana z austriackim zespołem.
Wszystko przez decyzję z 2017 roku, kiedy zdecydował się odejść z Toro Rosso i dołączyć do Renault. Ostatecznie Australijczyka w zespole z Milton Keynes zastąpił Pierre Gasly.
Carlos Sainz: To mogło pójść w dwie strony, albo ja albo Gasly, ale wiem, że kiedy opuściłem Toro Rosso na rzecz Renault, to tak naprawdę straciłem szansę, aby kiedykolwiek awansować do Red Bulla. Zrobiłem to jednak całkowicie świadomie i nadal uważam, że to była bardzo dobra decyzja dla mojej przyszłości.
Aktualnie Sainz reprezentuje barwy McLarena, do którego dołączył po odejściu z Formuły 1 swojego rodaka – Fernando Alonso.
Carlos Sainz: Jak widzicie, jestem teraz spokojniejszy i szczęśliwszy niż kiedykolwiek wcześniej. Patrzę na moje doświadczenia z Red Bullem pozytywnie, ponieważ bez nich nie byłbym w F1. Oczywiście, były chwile, kiedy chciałem więcej niezależności, aby móc podejmować własne decyzje, ale w głębi duszy jestem im bardzo wdzięczny. Jestem teraz w McLarenie na dwuletnim kontrakcie i nie zmieniłbym tego miejsca na żadne inne.
Początku przygody ze stajnią z Woking Sainz do udanych zaliczyć nie może.
W Australii gdy jego silnik stanął w płomieniach, został zmuszony do ukończenia wyścigu. Tymczasem jego kolega z zespołu Lando Norris zdobył już pierwsze punkty w tym sezonie.
źródło: sport.onet.pl