Po akceptacji przez Komisję F1 już oficjalnie wiadomo, że od najbliższego wyścigu w Australii kierowcy będą walczyli o jeden punkt za najszybsze okrążenie.
Jednopunktowy bonus nie będzie jednak przyznawany każdemu. Będą mogli walczyć o niego wyłącznie ci kierowcy, którzy zajmą pozycję w pierwszej dziesiątce wyścigu. Spowodowane jest to tym, aby w końcówce rywalizacji nie dochodziło do sytuacji, podczas których zawodnicy zaczną zjeżdżać do alei serwisowych po zmianę ogumienia. Sytuacja mogłaby doprowadzić do niepotrzebnego chaosu i wypaczyłaby sens rywalizacji o końcowe pozycje.
Taka decyzja sprawia, że Formuła 1 wraca do korzeni. Przez pierwsze dziesięć lat mistrzostw świata F1 kierowcy także rywalizowali o punkt. Warto dodać, że każde ”oczko” będzie również dopisywane do klasyfikacji konstruktorów. Co ciekawe, taki niepozorny jeden punkt był kluczowy dla rozstrzygnięcia losów mistrzostw świata F1 w 1958 roku, kiedy to Mike Howthorn pokonał w ten sposób Stirlinga Mossa.