Formuła 1 ogranicza utratę docisku. Będzie więcej manewrów wyprzedzania

Formuła 1 ogranicza utratę docisku. Będzie więcej manewrów wyprzedzania

Formula One F1 – Australian Grand Prix

Podaj dalej

Ross Brawn poinformował, że za dwa lata bolidy Formuły 1 ograniczą docisk do granic możliwości, aby rywalizacja na torze była bardziej emocjonująca.

W ostatnich latach bolidy znacząco przyśpieszyły, lecz to odbiło się na atrakcyjności wyścigów. Gdy dany kierowca dogonił innego zaczął tracić docisk przez zakłócanie powietrza pozostawianego przez pojazd z przodu. W ten sposób traci się docisk i szybkość na zakrętach, a to doprowadza do tego, że bardzo ciężko jest wyprzedzić zawodnika przed sobą.

Grupa ekspertów powołana przez Liberty Media rozpoczęła badania na rzecz ukształtowania aerodynamiki tak, aby zjawisko utraty docisku zostało możliwie najbardziej ograniczone. Przy tym musi być jednak zachowana prędkość bolidów. Pełne tego rezultaty powinniśmy zobaczyć w sezonie 2021, ale początkowe efekty tych prac obserwujemy już teraz.

Ekspert FIA od technicznych zagadnień w wyścigach jednomiejscowych bolidów Nikolas Tombazis uważa, że ubiegłoroczne samochody traciły tylko „mniej więcej 30 procent” docisku, gdy znajdowały się 15-20 metrów za rywalem. Według Greka w nadchodzącym sezonie powinno być to 20 procent, co potwierdza Brawn. Celem jest maksymalnie możliwe zejście w dół procentowy, jeżeli chodzi o docisk.

Najprostszym sposobem na ułatwienie wyprzedzań bałoby wykonanie kroku wstecz i zapewnienie bolidom z powrotem słabszej aerodynamiki. Rzecz w tym, że bolidy straciłyby na szybkości.

Ross Brawn: Słyszałem rady, że powinniśmy pozbyć się skrzydeł i docisku, polegać tylko na przyczepności mechanicznej. Wtedy bolidy mogłyby się ze sobą ścigać. Problem w tym, że byłyby wolne. A szybkość samochodu F1 jest tym, co odbiera dech w piersiach. Nie chcemy stracić szybkości w Formule 1. Pragniemy mieć najszybsze samochody wyścigowe na tej planecie, najbardziej imponujące – a jedyną drogą ku temu jest wykorzystanie aerodynamiki. Nie sądzę więc, abyśmy mogli zastosować proste podejście i zwyczajnie pozbyć się całego docisku, myśląc że to załatwi sprawę. Trzeba doprowadzić do generowania docisku w sposób, który umożliwi bolidom ściganie się. Wyprzedzania czasami mogą być miarą sukcesu, ale tak naprawdę wszyscy ekscytują się, kiedy kierowca jest w stanie toczyć bliski pojedynek z rywalem, jechać tuż za nim, obok niego, kiedy może zaatakować. Nawet jeśli ostatecznie nie wyprzedzi. Chodzi o samą walkę

 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News