Marcin Zabolski14.11.2018

Cupra Ateca to jedyny SUV, który skrada serce na rajdowym odcinku specjalnym

16 interakcji Przejdź do dyskusji

Cupra Ateca to jedyny SUV, który skrada serce na rajdowym odcinku specjalnym

Cupra Ateca to jedyny SUV, który skrada serce na rajdowym odcinku specjalnym

Niektórzy ze zdziwieniem patrzyli, gdy SEAT odczepiał swój sportowy wyróżnik Cupra na osobną markę. Jeszcze większym zaskoczeniem była zapowiedź, że pierwszym modelem na rynku brandu kojarzonego z adrenaliną będzie… rodzinny SUV, Cupra Ateca.

Jednak te potencjalne „strzały w stopę” (jak mówili sceptycy), to element, wydaje się, dobrze przemyślanej strategii. Za tę odpowiada Antonino Labate, który wcześniej maczał palce w przywróceniu do życia marki Abarth (to za jego kadencji powstał m.in. rajdowy Abarth Grande Punto S2000). Podczas dynamicznej premiery w Barcelonie zrozumiałem, że Ateca to imponujące wejście na rynek nie ze względu na moc. Bardziej stworzenie nowego segmentu samochodów, nazwijmy to, hot crossoverów.

SUV dla oportunistów

Początkowo dziwiłem się sobie samemu, że z uznaniem wypowiadam się o SUV-ie. Nie należę do ich zwolenników, ponieważ to takie duże, nadmuchane hatchbacki, którymi ludzie w mieście nie potrafią zaparkować na jednym stanowisku. Jednak złudzenie dużej pojemności i wysokiego poczucia bezpieczeństwa sprawiło, że klienci je pokochali. W konsekwencji niemal każdy producent zaczął oferować takie konstrukcje.

Nigdy jednak nie poddałem się temu trendowi ze względu na to, że oprócz względnego komfortu, zawsze poszukuję w samochodach potencjału sportowego. Ten wyznacza dla mnie nie sama moc, a stosunek mocy do masy. Możemy przyspieszać szybko 600-konnym czołgiem na prostej, ale czar trochę pryska, podczas dynamicznego pokonywania sekwencji zakrętów. Wtedy czujemy, że manewrujemy przeszło 2-tonowym klocem. To był dla mnie szok, gdy tego doznania (na szczęście) zabrakło mi w Cuprze Ateca.

Sprawdzony silnik w niespotykanej odsłonie

Odpowiada za to masa samochodu, która już z kierowcą wynosi trochę ponad 1600 kilogramów. To nie jest liczba, którą spotyka się w mocnych SUV-ach. Cupra Ateca nie gniecie może parametrem 300 KM (choć to nie mało), ale imponujące jest to, że wydobywa się je ze sprawdzonego w grupie Volkswagena, dwulitrowego silnika TSI o kodzie EA888 (4 cylindry 16v). Tę jednostkę w różnych pojemnościach i konfiguracjach znajdziemy w takich autach jak Audi TT, SEAT Leon Cupra R (po 310 KM), a nawet wyczynowych Skodach Fabia R5 czy najnowszym Volkswagenie Golfie GTI R5.

Nigdy jednak ta jednostka nie była zmapowana tak, aby oferować aż 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego (w cywilnych autach). Co ciekawe jest on dostępny w niebywale szerokim zakresie między 2000-5500 obr./min. To w połączeniu z napędem na 4 koła daje duży potencjał w warunkach offroadowych, gdzie pokonać może nas tylko prześwit. Podczas testu wybrałem się na wzgórze Montjuïc, gdzie pod stadionem olimpijskim w Barcelonie znalazłem puste i szerokie parkingi o nawierzchni szutrowej, gdzie zwłaszcza bez ESP można było poczuć potencjał dostępnego momentu obrotowego (zobaczycie to we vlogu powyżej).

Wilk w owczej skórze

Dziennikarze te wszystkie zalety mogli przetestować na zamkniętym, asfaltowym odcinku specjalnym, który swoją charakterystyką odpowiadał temu, co można było zobaczyć podczas Rajdu Katalonii. Wydawać by się mogło, że bez sensu jest wypuszczanie SUV-a na kręte, górskie uliczki w Katalonii. To raczej miejsce dla hot hatcha. Ale to właśnie masywna z wyglądu Cupra Ateca, daje niezwykłą frajdę z szybkiej jazdy, m.in. dzięki progresywnemu układowi kierowniczemu.

Stosunek mocy do masy to jednak nie wszystko, co jest potrzebne. Elementem składowym jest także znakomicie zestrojone zawieszenie. W trybie Comfort podróż jest wyjątkowo relaksująca, a w najbardziej agresywnym setupie Cupra nie czujemy wędrowania ogromnej masy (na zdjęciu powyżej zauważycie, że to ja za kierownicą mam większy przechył niż bryła samochodu!). Dzięki temu odważny napad na zakręt wyższym niż kompakt SUV-em (względem SEAT-a Ateca jest 10 mm niżej) nie powoduje uczucia, że auto zaraz przewróci się na bok. Do tego dochodzi znakomity układ hamulcowy Brembo (dostępny w opcji), który jest znakomicie przystosowany do skutecznego wyhamowania auta o tych gabarytach. O prawidłowe przełożenia (także w sportowej jeździe) dba 7-stopniowa skrzynia DSG (nie ma ręcznej) z opcją perfekcyjnego startu, czyli „lunch control”.

We wnętrzu odnajdziemy tak naprawdę typowego SEAT-a, ale oczywiście z logotypami Cupra. Ciekawie prezentuje się deska rozdzielcza, która jest po prostu jednym wielkim ekranem. Możemy dostosować sobie jakie informacje chcemy tam wyświetlać. Może to być, np. pełna mapa do nawigacji albo sam obrotomierz. Wygodne fotele nie zmęczą nas nawet w dłuższej podróży, a przestrzeń dla pasażerów jest powiedziałbym bardzo optymalna. Jak na małego SUV-a bagażnik też jest dobrze zaprojektowany, dlatego nie musimy obawiać się o skuteczne zapakowanie na rodzinny wyjazd (a do tego na dachu są relingi).

Rewolucja segmentu

Teoretycznie Cupra Ateca to samochód, który powinien cieszyć się zainteresowaniem. Cena może nie jest niska bo zaczyna się od około 191 900 złotych (jak dobierzemy fajne dodatki to zbliżymy się lub nawet przekroczymy 200 000 zł). Jednak myślę, że to auto zaskarbi sobie zwłaszcza tych, którzy nie byli przekonani do SUV-ów. Praktyczność crossovera i fun jak z hot hatcha to bardzo ciekawe połączenie, którym na rynku nie może pochwalić się jeszcze nikt.

Właśnie dlatego debiut Cupry jest dobrze przemyślany, ponieważ wiąże się z pewną rewolucją. Sportowa Ateca wyznacza kierunek, którym niedługo pójdą być może także inni. W kolejce czeka już także sportowy flagowiec hiszpańskiego producenta. Leon jeszcze w 2019 r. będzie oferowany pod brandem SEAT-a, ale rocznik 2020 ma stać pod znakiem Cupry, która zapewne ponownie będzie chciała czymś pozytywnie zaskoczyć.

Przeczytaj również