Następstwem jednej z największych afer w historii motoryzacji stał się problem… z parkowaniem samochodów Volkswagena i Audi.
Tylko w Stanach Zjednoczonych niemiecki koncern musiał wykupić od właścicieli prawie pół miliona samochodów, które zostały wyposażone w silniki nie spełniające amerykańskich norm emisji dwutlenku węgla i azotu. A to dopiero początek problemów.
Jak powszechnie wiadomo, słynna afera „Diesel-gate” sprzed kilku lat bardzo drogo kosztowała niemiecki koncern. Za fałszowanie wyników testów spalin Volkswagen musiał nie tylko zapłacić potężną, 4-miliardową grzywnę amerykańskiemu rządowi, ale także odkupić pół miliona samochodów od ich właścicieli, których cena przekracza 7 miliardów dolarów. Jednak dopiero teraz można zaobserwować skalę tego problemu.
Na zdjęciach lotniczych i satelitarnych, które w ostatnim czasie pojawiły się w internecie można zaobserwować istne… cmentarzyska nowych aut. Ciągnące się po horyzont rzędy samochodów nowych, lub z minimalnym przebiegiem zalegają na pustyni w Kalifornii.
Wszystko zaczęło się jesienią 2015 roku. Wtedy właśnie Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska ogłosiła, że koncern Volkswagena sprzedał w Stanach Zjednoczonych około pół miliona aut z silnikami diesla z oprogramowaniem do fałszowania testów emisji spalin. Po zaciętej batalii Volkswagen przyznał się do fałszerstwa, i na mocy ugody sądowej, zgodził się wydać ponad 25 miliardów dolarów na zaspokojenie roszczeń konsumentów. Tym samym rozpoczęła się procedura wykupu aut.
Szybko okazało się, że liczba odkupionych samochodów rośnie w zastraszającym tempie, a wynajęty podmiejski stadion footballu amerykańskiego w Detroit, teren dawnej papierni w Minesocie oraz pole obok lotniska w Victorville niedaleko Los Angeles, w mgnieniu oka zostały zapełnione.
Jeannine Ginivan, rzeczniczka Volkswagena: Samochody te składowane są w tych miejscach tymczasowo, zapewniamy im regularne serwisowanie tak, by ich obecność nie wpływała negatywnie na środowisko, oraz by zapewnić ich sprawność. Chcemy, by mogłby być w większości ponownie sprzedane lub eksportowane z USA, jak tylko amerykańskie organy egzekucyjne na to pozwolą, a my będziemy mogli wprowadzić odpowiednie modyfikacje.
Aktualnie plan Volkswagena zakłada zezłomowanie wszystkich nowych samochodów, lub przywrócenie ich na rynek po wcześniejszym wprowadzeniu niezbędnych przeróbek, które wyeliminują problem nadmiernej emisji szkodliwych spalin. Jak do tej pory, niemiecki koncern odkupił prawie 350 000 pojazdów, z czego 13 000 zostało odsprzedanych, a 28 000 zniszczonych. W tej chwili na parkingach na swój dalszy los czeka około 294 000 aut.