Nie milkną echa tragicznego wypadku z udziałem Polaków, który miał miejsce kilka dni temu u naszych południowych sąsiadów. Słowacy chcą wysłać sprawców do więzienia i prawdopodobnie tak właśnie się stanie.
Słowacka policja zapowiedziała surowe ukaranie kierowców. Do komendy w Żylinie wpływają kolejne zeznania od świadków popisów Polaków. W czwartek o 7.30 sąd miał rozpatrzyć wniosek o tymczasowe aresztowanie dla trójki Polaków – poinformował Radko Moravčík, rzecznik policji w Żylinie na Słowacji. – Przyczyną wniosku jest obawa przed kontynuacją działalności przestępczej i ewentualnym uniknięciem ścigania – dodał.
Według Jacka Doliwy, konsula ambasady RP w Bratysławie, nie ma szans, aby polscy kierowcy uczestniczący w tragicznym wypadku na Słowacji odpowiadali przed polskim sądem czy z wolnej stopy. – Oburzenie opinii publicznej jest ogromne, stąd presja na policję i prokuraturę na przykładne ukaranie Polaków. Dodatkowo opinia o naszych kierowcach na Słowacji jest wyjątkowo zła. To zdarzenie odbije się wkrótce na innych polskich turystach, którzy będą drobiazgowo kontrolowani – powiedział Jacek Doliwa.
Prokurator Matúš Harkabus poinformował, że „piracki rajd po Orawie” został zakwalifikowany jako stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze, a w konsekwencji śmiertelnego wypadku. Bezpośredniemu sprawcy zderzenia grozi do 5 lat więzienia.
Mercedes na testach
Łukasz K. podczas pseudo wyścigu na Słowacji wypożyczył Mercedesa C43 AMG, testowe auto przedstawicielstwa Mercedes-Benz Polska. Teraz przedstawiciele firmy świecą za niego oczami w mediach. Bo kiedy warty 350 tys. zł samochód nie powrócił z „testów”, okazało się, że kierowca siedzi w słowackim areszcie w związku z tragicznym wypadkiem. – Ubolewamy nad tym co się stało. Stanowczo piętnujemy skandaliczne i urągające wszelkim przepisom zachowanie kierowców – powiedział Tomasz Mucha, rzecznik Mercedes-Benz Polska. – Użyczenie samochodu obwarowane jest umową i zobowiązaniem kierowcy do jazdy zgodnej z przepisami – dodaje.
Dziennikarzowi, a raczej po prostu blogerowi, tak samo, jak pozostałym uczestnikom zdarzenia grozi do trzech lat więzienia. Patrząc na oburzenie opinii publicznej na Słowacji wszyscy „mają szansę” na otrzymanie najwyższego wymiaru kary.
Źródło: Wirtualna Polska