Niekończąca się saga dieselgate trwa w najlepsze. Tym razem ze względu na nadmierną emisję spalin to Szwajcaria zablokuje możliwość rejestracji niektórych modeli Porsche i Mercedesa, napędzanych silnikami Diesla. Helweci uznali, że jednostki, które są montowane w wielu samochodach niemieckich marek, generują zbyt wiele spalin. Postanowiono działać.
Konkretnie chodzi o modele Macan, Cayenne i Vito napędzanych silnikami wysokoprężnymi. Eksperci uznali, że emisja spalin w tych samochodach, znacznie przekracza wartości widniejące w oficjalnej homologacji tych pojazdów.
Problem dotyczy Mercedesa Vito napędzanego 1,6-litrowym dieslem, Porsche Macan z 3-litrową jednostką i Cayenne z potężnym, 4,2-litrowym silnikiem. Wszystkie egzemplarze tych modeli importowane do Szwajcarii po 17 lipca nie mogą zostać zarejestrowane w tamtejszych urzędach. Co więc stanie się z tymi samochodami?
Szwajcarskie władze informują, że dopuszczą je do rejestracji, jeśli zostaną zmodernizowane w taki sposób, by spełniać normy emisji wskazane w homologacji. Czy istnieją techniczne możliwości aby takiej korekty dokonać, nie wiadomo. Nie da się ukryć, że posiadanie diesla wiąże się z kłopotami w coraz większej liczbie państw zachodnich.
Na szczęście skala problemu nie powinna być znacząca, ponieważ Porsche już jakiś czas temu oficjalnie wycofało diesle ze swojej niemieckiej i szwajcarskiej oferty. Mimo to chętni nadal mogli zamówić takie samochody, ponieważ są one dostępne na innych rynkach. Teraz, po wprowadzeniu zakazu rejestracji, nie będzie to miało najmniejszego sensu.
Mercedes natomiast przyznał, że wysłał do Szwajcarii 24 sztuki Vito, w których mogły wystąpić problemy z emisją, lecz w porę zareagował i auta powróciły do Niemiec. Mercedesy najprawdopodobniej zostaną sprzedane na innych rynkach.