Austria nie jest specjalnie znana z pojazdów produkowanych w swoim kraju. Wszystko to może się jednak już wkrótce drastycznie zmienić, a to za sprawą firmy MILAN Automotive GmbH i ich nowego dziecka, czyli supersamochodu MILAN RED.

To cudo techniki zostało nazwane na cześć drapieżnego ptaka. MILAN RED wręcz poraża bezkompromisowym i agresywnym designem. W dodatku wszystkich prawdziwych miłośników wysokooktanowego paliwa ucieszy fakt, że w samochodzie zrezygnowano ze wsparcia elektronicznego. Oznacza to, że 6-litrowy silnik V8 Quad Turbo to nieskażony elektroniką spalinowy potwór.

Moc, którą generuje potężny uturbiony V8 to 1325 KM i 1400 Nm maksymalnego momentu obrotowego! Warto zaznaczyć, że samochód przy tym waży zaledwie 1300 kilogramów. Taki stosunek mocy do masy sprawia, że auto osiąga na liczniku pierwszą setkę w zaledwie 2,47 sekundy. Jego prędkość maksymalna przekracza 400 km/h. Silnik współpracuje z 7-biegową przekładnią automatyczną z podwójnym sprzęgłem, a cała moc trafia tylko na tylną oś.

W dodatku auto posiada homologację drogową. Jest to o tyle zaskakujące, że jego wahacze zostały wykonane w całości z materiałów lekkich, a konkretnie z carbonu. Kolejną ciekawostką jest wizualizacja bicia serca kierowcy, która znajduje się we wnętrzu pojazdu. Na chwilę obecną producent jeszcze nie opublikował zdjęć wnętrza samochodu, który zobrazowałby nam, jak to wygląda w praktyce.

Na rynek zostanie wypuszczonych tylko 99 egzemplarzy MILAN RED. Auto ma kosztować około 2 mln euro, czyli mniej więcej 8,5 mln zł. Czy ta limitowana edycja supersamochodu okaże się prawdziwą konkurencją dla Bugatti Chiron oraz dla Koenigsegg, czy te piękne plany jednak spełzną na niczym? O tym przekonamy się w kolejnych miesiącach.