Praktycznie zawsze za medialnie dobrą ustawą kryje się jakaś druga, o której obywatele dowiedzą się, gdy już przejdzie przez sejm. Tak też jest tym razem. Koniec z wożeniem dowodu i OC, ale ceny paliw w górę!
Rok temu PiS próbował przepchnąć podwyżkę podatku paliwowego, dzięki czemu rząd zyskałby dodatkowe 5 mln złotych. Według pomysłodawców pieniądze poszłyby na poprawę stanu polskich dróg. Po tym, jak okazało się, że pomysł Prawa i Sprawiedliwości skutkowałby podwyżką cen paliw nawet o 20 groszy na litrze, rząd postanowił się wycofać ze swojej propozycji.
W tym roku rządzący, korzystając z wielkiego szumu wokół właśnie przegłosowanej ustawy o braku konieczności wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego i polisy OC postanowił po cichu podnieść ceny paliw!
Na Facebooku Pawła Kukiza mogliśmy przeczytać następujący post: PiS cichutko próbuje zrealizować to, co kombinował parę miesięcy temu, czyli kolejny podatek w postaci podwyżki ceny paliwa. W czwartek wieczorem ma się odbyć głosowanie w tej sprawie. Poprzednim razem pod presją opinii publicznej rząd wycofał się z projektu BenzynaPlus. Proszę o udostępnianie tego posta. Jeśli pozwolimy na podwyżkę ceny paliwa, to wyrażamy automatycznie zgodę na podwyżkę cen wszystkich towarów i usług. A na zakończenie dodał: Niech rząd zacznie oszczędności od siebie! Niech zlikwiduje gabinety polityczne, subwencje partyjne, zredukuje liczbę powiatów, rozwiąże powiatowe urzędy pracy, itd., itd. …
Kilka godzin później na stronie polityka pojawił się kolejny wpis: Złożyliśmy przed chwilą wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu ustawy o biokomponentach i biopaliwach, podnoszącej ceny paliw o 10 gr na litrze. Jej koszt dla obywateli to minimum 2,5 mld zł. Podatki od paliw trzeba obniżać, a nie podwyższać!
Tagi: przepisy 2018, ceny paliwa, podwyżki, ustawa,