Władze Bejrutu cały czas szacują straty po wtorkowej eksplozji. Z pierwszych wyliczeń ekspertów wynika, że te mogą sięgać nawet 145 miliardów dolarów.
Błąd ludzki
Katastrofa miała 4 sierpnia. W porcie doszło do eksplozji składu saletry amonowej, która została kilka tygodni wcześniej przejęta przez lokalne służby. 2750 ton łatwopalnej substancji zapaliło się w trakcie spawania otworu w magazynie (aby uniemożliwić kradzież). Wybuch był tak silny, że odczuli go nawet mieszkańcy oddalonego od Libanu o 240 kilometrów Cypru. W wyniku zdarzenia zginęło 145 osób.
Ile wytrzyma silnik bez kropli oleju? Z tych trzech aut tylko Honda dała radę
W następstwie eksplozji uszkodzonych zostało między innymi 600 nowych Audi, które zaparkowane były w okolicach portu. Fala uderzeniowa była tak silna, że wybiła szyby oraz uszkodziła karoserie samochodów. Część aut została zasypana gruzem ze zniszczonych budynków. Nie wiadomo jaki będzie dalszy los pojazdów. Istnieje prawdopodobieństwo, że większa część z nich zostanie naprawiona, a następnie trafi na rynek.
— Car Guy Tonio (@m_settler) August 5, 2020