Pierwsze upalnie dni o mały włos nie zostały przypłacone tragedią. W Łodzi dziadek zaparkował auto w pełnym słońcu pozostawiając czteroletnią wnuczkę wewnątrz samochodu. Tylko czujność innych ludzi uratowała jej życie.
Kiedy policjanci otrzymali zgłoszenie dziecko przebywało w aucie już niemal pół godziny. Było całe czerwone i mokre. Policjanci weszli do marketu i szybko poprosili obsługę o poinformowanie przez głośniki o zdarzeniu i przybiciu opiekuna. 61-latek zgłosił się i przyznał, że zostawił wnuczkę, ale nalegał o pozwolenie na… dokończenie zakupów.
Na miejscu pojawiła się karetka oraz ojciec dziecka. Lekarz ustalił, że nie ma potrzeby jechać do szpitala, ale ojciec dla bezpieczeństwa poprosił o przeprowadzenie dokładnych badań.
Teraz policjanci przeanalizują, czy dziadek wnuczki takim zachowaniem naraził dziecko na niebezpieczeństwo. Jeżeli uznają, że tak wówczas grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.