Brytyjska marka zainwestuje ponad 2 mld dolarów w rozwój napędu elektrycznego, a ponadto zamierza całkowicie zrekonstruować gamę modeli w kierunku hybryd.

W ciągu kolejnych siedmiu lat na rynku ma zadebiutować aż 18 modeli napędzanych ekologicznymi silnikami. Najważniejszym wydaje się być elektryczny super-samochód, który w przyszłości mógłby zastąpić model P1. Projekt tego auta jest jednak w początkowej fazie prac i zostanie zaprezentowany jako jeden z ostatnich.

Być może jednak nowa seria P1 nadal będzie korzystać z tradycyjnego napędu. Teraz najszybszy z cywilnych McLarenów pod nadwoziem skrywa podwójnie doładowaną V8-kę, wspomaganą elektrycznym agregatem o mocy 916 KM. Start z miejsca do 100 km/h trwa 2,8 s.

Niezależnie od ostatecznej decyzji inżynierowie i tak mają za zadanie zbudować sportowy model elektryczny, gotowy pokonać dystans 300 km na jednym ładowaniu baterii i szybkim tempem przejechać minimum 10 okrążeń włoskiego toru Nardo.

Mike Flewitt, dyrektor generalny McLaren Automotive: Potrzebujemy modeli hybrydowych i elektrycznych. Nie tylko ze względu na sytuację na rynku, ale także po to aby spełnić obowiązuje standardy emisji spalin proporcjonalnie do wysokich osiągów naszych aut. Nie mamy innego wyjścia.

Między innymi takie deklaracje złożyli przedstawiciela producenta z Woking podczas zakończonego kilka dni temu Festiwalu Prędkości w Goodwood. Wspomniana inwestycja za 2 mld dolarów ma okazać się kamieniem milowym w historii, mówią.