Sąd Rejonowy w Stargardzie wydał wyrok dla obecnie już 19-letniego Damiana M., oskarżonego o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. W ubiegłym roku nastolatek wjechał autem w tłum ludzi podczas nielegalnych pokazów driftu. Kierowca stracił panowanie nad samochodem, a następnie uderzył w krawężnik, barierki i stojących za nimi ludzi. Spowodował obrażenia u ośmiu osób.
Za swój czyn usłyszał rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 4 lata. – Oskarżony ma ogromne szczęście, dlatego, że liczba osób pokrzywdzonych jest duża, ale ich obrażenia na szczęście nie okazały się tak poważne jak mogłoby się wydawać. Oskarżony nie tylko własnoręcznie napisał do pokrzywdzonych przeprosiny, prowadzone były rozmowy, negocjacje, uiszczone zostały kwoty – podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Halina Waluś.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura najprawdopodobniej, po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia, będzie się od niego odwoływać. Relatywnie niska kara jest szeroko komentowana. Zdaniem wielu osób tak wyrok daje niejako przyzwolenie na organizowanie tego typu nocnych wyścigów.
Obecnie 19-letni mężczyzna otrzymał również zakaz prowadzenia pojazdów przez okres 10 lat. – Jesteśmy zadowoleni, że sąd podzielił wiele argumentów obrony i że kara jest z warunkowym zawieszeniem – komentuje Przemysław Gac, obrońca Damiana M.