Zabójstwo z zamiarem ewentualnym to zarzut, z którego coraz częściej korzystają prokuratorzy wobec kierowców powodujących śmiertelne wypadki z udziałem pieszych. Taki właśnie wyrok usłyszał 18-latek, który z ogromną prędkością przejechał przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle i zabił pieszego w Jeleniej Górze.
Jak podaje portal brd24.pl, identyczny wyrok usłyszał niedawno m.in. sprawca ubiegłorocznego wypadku w Woli Filipowskiej w Małopolsce.
Uciekał przed policją
Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu dotyczy zdarzenia 28 stycznia z 2016 r. Wtedy właśnie 18-letni Wojciech P. uciekał przed policją skradzionym chwilę wcześniej samochodem. Jadąc z ogromną prędkością przez miasto uderzył prawidłowo przechodzącego przez pasy mężczyznę. 37-latek zginął na miejscu. Po tym incydencie kierowca nie zatrzymał się i dalej kontynuował ucieczkę, która skończyła się dopiero zderzeniem z innym samochodem.
Wojciechowi P. postawiono zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i kradzież (wcześniej sterroryzował 40-letnią kobietę i ukradł jej auto), oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Zabicie mężczyzny na pasach sąd pierwszej instancji potraktował jak zabójstwo, a nie wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Za wszystkie zarzuty sędzia wymierzył karę łączną karę 15 lat więzienia.
Sąd zmniejszył wyrok
Kara została złagodzona, ponieważ sąd pierwszej instancji zasądził wcześniej 20 lat pozbawienia wolności.
„Sędziowie choć podkreślili, że stopień winy oskarżonego jest duży, a jego czyny sytuują go w gronie osób zdemoralizowanych, to wziął pod uwagę, że wychowywał się w środowisku niewydolnym wychowawczo, a jego rodzice nadużywali alkoholu. W dzieciństwie wielokrotnie przebywał w ośrodkach wychowawczych, przechodził zaburzenia emocjonalne wieku dziecięcego, leczony psychiatrycznie w okresie dojrzewania m.in. z powodu zachowań agresywnych” – można przeczytać w orzeczeniu.
źródło: brd24.pl