Zawada: Planem jest mistrzostwo Europy

Zawada: Planem jest mistrzostwo Europy

18318923_839218606227185_2486065259901772632_o

Podaj dalej

Bez wątpienia jednym z największych wygranych zakończonego niedawno Rajdu Barum był Polak Aleks Zawada. Urodzony w Anglii zawodnik wykorzystał bez skrupułów problemy Chrisa Ingrama i Jariego Huttunena i wygrał imprezę w klasach ERC 3 oraz Junior ERC, stając się jednocześnie liderem mistrzostw. Jakie cele wyznacza sobie młody zawodnik na ten sezon?

Aleks Zawada: – To niesamowite uczucie, wygrać tak duży i znany rajd, jak Barum. Bardzo tego potrzebowałem. Taki też był cel przed rajdem – interesowało mnie tylko pierwsze miejsce. Konkurencja była bardzo mocna, szczególnie zawodnicy z fabrycznej ekipy Opla. Już na samym początku dostałem mały prezent od Chrisa Ingrama, który urwał wahacz i stracił mnóstwo czasu. Z Jarim Huttunenem potrafiliśmy wygrywać początkowe oesy, ale po chwili i on wypadł z rywalizacji, więc później walczyłem z Filipem Maresem, który również prezentował dobre tempo. Drugi dzień jechaliśmy już praktycznie bez presji.

Mieliśmy też swoje przygody. Na jednym z oesów zaraz za szczytem zaczęło nami niesamowicie kręcić. Nie chciałbym przeżyć nigdy więcej czegoś takiego. Na szczęście samochód wyszedł cało z tego wszystkiego. Po analizie doszliśmy do wniosku, że na szczycie niepotrzebnie założyłem kontrę. Wtedy tył zaczął uciekać, wylądowaliśmy na syfie, wpadłem w poślizg, wtedy byłem już tylko pasażerem. Starałem się z tego wyjść obronną ręką. Cieszę się, że w końcu to nam przytrafiło się trochę szczęścia. Brakowało tego m.in. na Rajdzie Wysp Kanaryjskich. Kiedy teraz najbardziej tego potrzebowałem, dostałem to. Na filmiku słychać jak mówię: Oooo nieee. Myślałem, że to koniec. Takie sytuacje zazwyczaj kończą się źle. Zacząłem się zastanawiać, co muszę zrobić, aby to wyratować.

Plan jest teraz tylko jeden – mistrzostwo Europy juniorów. To nie będzie łatwe, jak już wspominałem konkurencja jest niesamowita. Na razie prowadzimy w cyklu, jednak trzeba pamiętać, że klasyfikacja na końcu sezonu może wyglądać inaczej, gdyż będą liczyły się tylko wybrane rundy. Na ten moment Chris Ingram ma dwie wygrane, Jari Huttunen i ja po jednej. Mam również jedno drugie i jedno trzecie miejsce, więc jestem dobrej myśli. Plan na Rzym jest taki sam, jak na Barum – wygrać. Musimy pojechać tam szybko i skutecznie a później wybrać się na Łotwę z bojowym nastawieniem. Tam będzie już ekstremalnie ciężko. Owszem, lubię jeździć po szutrze i mam tam dobre tempo, ale ma to się nijak w porównaniu do Jariego Huttunena, który ostatnio wygrał Rajd Finlandii w WRC 2. Żeby walczyć o te cele niezbędne jest dalsze wsparcie moich partnerów, więc z tego miejsca dziękuję Opel Auto Żoliborz, Modesto Polska, Media Service Zawada, MSZ Racing i całej reszcie. Oczywiście cele rajdowe to nic, numerem jeden w dalszym ciągu pozostaje dla mnie moja żona i syn. Rodzina i jej szczęście jest dla mnie najważniejsze.

Wielu kibiców zastanawia się dlaczego w większości wypowiadam się po angielsku. Urodziłem się i wychowałem w Anglii, moja mama stamtąd pochodzi. Na dobrą sprawę to jest mój język ojczysty i potrafię poruszać się w nim zdecydowanie lepiej, niż w polskim. Mam nadzieję, że polscy kibice nie mają mi tego za złe. Do zobaczenia na oesach!

Tagi: ERC Zawada Barum

 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News