WRC Motorsport&Beyond

Zanim wsiadł do swojego BMW zapomniał wytrzepać słomę z butów. Potem leciał 230 km/h pasem awaryjnym [WIDEO]

Wykonując manewr wyprzedzania pasem awaryjnym, przeznaczonym do postoju uszkodzonych samochodów, narażamy innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo. Pas awaryjny nie posiada parametrów pasa ruchu i żaden kierujący poruszający się prawym pasem nie spodziewa się, że właśnie z tej strony znajdzie się inny pojazd.

Policyjne statystyki pokazują, że na autostradach i „ekspresówkach” jest zdecydowanie najmniejsze ryzyko wypadku. Na trasach szybkiego ruchu trzeba jednak uważać, bo konsekwencje błędów – z uwagi na duże prędkości, rozwijane na tych drogach – mogą być poważne. Niestety w Polsce często możemy spotkać kierowców, którzy nagminnie wyprzedzają pasem awaryjnym. Należy zawsze mieć na uwadze, że poruszanie się po nim (w tym omijanie zatorów) jest surowo zabronione.

Kierowca Audi R8 postanowił ścigać się z Kawasaki Ninja i Suzuki GSXR. Wszyscy powinni dostać dożywocie

W tym przypadku jednak niedozwolony manewr polegający na szaleńczej jeździe pasem awaryjnym nie był jedynym wykroczeniem. Kierowca BMW jechał ponad 230 km/h co jeszcze bardziej spotęgowało ryzyko groźnego wypadku.

Policjanci przypominają, że pas awaryjny to część pobocza, która powinna być wykorzystywana przez kierowców jedynie w przypadku awarii pojazdu.