Sezon 2017 z całą pewnością należał do jednego z najbardziej udanych w karierze Kuby Przygońskiego. Zawodnik ORLEN Teamu ukończył rywalizację w Pucharze Świata FIA w Rajdach Cross-Country na 2. miejscu w klasyfikacji generalnej!
Startujący po raz 9. w Rajdzie Dakar Kuba Przygoński ma za sobą wspaniały sezon, który oprócz czysto sportowej rywalizacji miał także posłużyć do zdobycia cennego doświadczenia, które może zaprocentować w tegorocznej imprezie w Południowej Ameryce.
Jak wyglądał sezon 2017 w wykonaniu Polaka?
Pierwszym rajdem był Qatar Cross Country Rally, gdzie w klasyfikacji samochodów Kuba Przygoński ustąpił tylko Nasserowi Al-Attiyah, finiszując na drugim miejscu.
– Miejsce na podium, dwa wygrane etapy i tylko kilkuminutowa strata do zwycięzcy rajdu – muszę przyznać, że takiego scenariusza nie brałem pod uwagę przed startem. Do Kataru jechałem jako debiutant, wiedziałem, że czeka nas pięć ciężkich etapów i dlatego start w Qatar Cross Country Rally traktowałem jako kolejny, ważny element przygotowań do Dakaru 2018 – mówił na mecie zawodnik wspierany przez Platinum.
Równie udany okazał się debiut na stepach Kazachstanu. Załoga ORLEN Team bezbłędnie pokonała ostatni etap rajdu i ukończyła rywalizację w piątej rundzie eliminacji Pucharu Świata FIA na bardzo wysokim drugim miejscu. Decydujący o zwycięstwie etap wygrał Nasser Al-Attiyah.
Prawdziwa bomba nadeszła w trzeciej dla Przygońskiego rundzie sezonu 2017 – Rajdzie Italian Baja. Załoga ORLEN Team wygrała 24. edycję włoskiego klasyka, szóstą eliminację Pucharu Świata Cross Country FIA. Załoga ORLEN Team była najszybsza na obu odcinkach specjalnych niedzielnego etapu, potwierdzając tym samym świetną dyspozycję w trakcie całego rajdu.
– Bardzo się cieszymy z wygranej w tym legendarnej Italian Baja. Fajnie zapisać polskie nazwisko w historii tego 25-letniego rajdu. Bardzo dobre zawody i świetne tempo na wszystkich etapach. Do końca trzeba było bardzo uważać, być skoncentrowanym, bo na ostatnich kilometrach można było wiele stracić. Udało nam się uniknąć przygód, co w połączeniu ze świetnymi przejazdami przyniosło zwycięstwo. Dziękuję Tomowi za świetną współpracę i dziękuję wszystkim za wsparcie – powiedział na mecie rajdu Kuba Przygoński.
Przed Baja Aragon, siódmą rundą Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych, doszło do jednorazowej zmiany na fotelu pilota Kuby Przygońskiego, gdzie tym razem zasiadł Xavier Panseri.
Duet ukończył rywalizację na 6. miejscu w generalce po problemach technicznych ze skrzynią biegów i dwóch przebitych oponach na ostatnim odcinku, gdzie mimo to odnotował 8. rezultat.
– Ostatniego dnia Baja Hiszpania dużo się działo. Niestety mieliśmy dwa kapcie, przez co sporo straciliśmy. Oprócz tego przestał nam działać czwarty bieg skrzyni biegów i samochód nie prowadził się tak płynnie jak trzeba. Pomimo problemów ostatniego dnia, zawody tak się ułożyły, że skończyliśmy na szóstym miejscu, a pozycja w Pucharze Świata jest nadal dobra. Nowy samochód jest bardzo szybki i dobrze się prowadzi. Współpraca z Xavierem była bardzo dobra i na pewno dołożył coś nowego, co zaowocuje w przyszłości. Baja Aragón to bardzo fajny rajd i nowe doświadczenie. Na pewno tu wrócimy, ale z lepszą taktyką, której teraz nam trochę zabrakło – powiedział Kuba Przygoński na mecie.
Silnie obsadzone zawody Hungarian Baja, będące również przygotowaniem do wrześniowego Baja Poland, przebiegały już w zgoła odmiennych nastrojach.
– Jesteśmy po zawodach Baja Węgry. Bardzo dobry start dla nas. Trzecie miejsce przy mocno obsadzonym rajdzie: na podium Nasser i Mikko, za nami Prokop, Domżała i Rautenbach. Bardzo się cieszymy z wyniku, tym bardziej że jechałem tu pierwszy raz. Fajne ściganie, dobre doświadczenie. Cały czas pracowaliśmy z Tomem nad ustawieniami samochodu i widzimy potencjał, żeby był jeszcze szybszy i lepiej się prowadził. Mam nadzieję, że wszystko uda się już skonfigurować przed Baja Poland – powiedział Kuba Przygoński na zakończenie Hungarian Baja.
Do wspaniałej walki pomiędzy Kubą Przygońskim a Nasserem Al-Attiyahem doszło właśnie w Szczecinie, podczas ORLEN Baja Poland. – Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni. To była nieustanna walka z Nasserem – mam nadzieję, że czuł nasz oddech na plecach (śmiech). Cieszę się, że w końcu udaje nam się nawiązać walkę z zawodnikiem tej klasy. Rok temu było to niemożliwe. Dzisiaj wygraliśmy drugi odcinek, dwa inne skończyliśmy na czołowych miejscach. Na jednym z nich z powodu kapcia zanotowaliśmy większą stratę. Zawody świetnie przygotowane, dużo piasku, a dzisiaj trochę deszczu. Jazda w tak zmiennych i wymagających warunkach na pewno zaprocentuje na Dakarze, na którym też lubi popadać – mówił Przygoński.
Ostatnim rajdem terenowym w sezonie 2017 dla Kuby Przygońskiego i Toma Colsoula był Rajd Maroka, gdzie dzięki wysokiemu 4. miejscu ekipa ORLEN Team zapewniła sobie tytuł wicemistrzowski w Pucharze Świata w Rajdach Terenowych.
Najlepszy okazał się ponownie Nasser Al-Attiyah, drugi był Sebastien Loeb, a trzeci doświadczony Nani Roma. – Bardzo dobry rajd. Praktycznie do końca walczyliśmy o podium z Nanim Romą, który ostatecznie był odrobinę szybszy. W Maroku jechała cała czołówka, a nasz wynik pokazuje, że możemy się ścigać na najwyższym poziomie i walczyć o czołowe miejsca z najlepszymi. To jest bardzo dobry prognostyk przed styczniowym Dakarem, gdzie będziemy dysponować jeszcze szybszym samochodem. Bardzo dużo wynieśliśmy z tego rajdu. Na pewno wzrosło nasze tempo i zdobyliśmy bezcenne doświadczenie w urozmaiconym terenie. Cały czas testowaliśmy ustawienia samochodu. To wszystko na pewno zaprocentuje w Ameryce Południowej. – relacjonował zmagania w Maroku Kuba Przygoński.
Tagi: Dakar, Przygoński, ORLEN Team, Platinum