Wyprawa kibiców na Rajd Dakar obarczona jest bardzo dużymi kosztami. Chodzi głównie o kwestie związane z logistyką przedsięwzięcia czy chociażby samymi opłatami za transport do Ameryki Południowej. Ale także dla kierowców, wyprawa za ocean jest dużym obciążeniem finansowym. Organizatorzy imprezy próbują jednak pomóc zawodnikom. W jaki sposób?
W powszechnych rozmowach dotyczących możliwości startu w Rajdzie Dakar dominującym zagadnieniem jest kwestia odporności fizycznej danego zawodnika. Mordercze próby są główną barierą stojącą przed potencjalnymi uczestnikami zmagań, jednak oczywistym problemem są również kwestie finansowe. O malejącej frekwencji w poprzednich latach pisaliśmy w materiale „Punkt zwrotny Dakaru?„. Organizatorzy wydarzenia poczynili jednak kroki przybliżające zawodnikom szansę na realizację dziecięcych marzeń i udział w legendarnym Rajdzie Dakar.
Nasuwającym się w pierwszej kolejności skojarzeniem dotyczącym kosztu udziału w rajdzie jest kwota wpisowego. – System wpisowego został w ostatnich latach znacząco zmieniony. Wprowadzono dywersyfikację wnoszonej opłaty wpisowej w zależności od wielu czynników. Na przykład doświadczeni, zasłużeni zawodnicy płacą niższe wpisowe. Z kolei jeżeli debiutant trafi pod opiekę takiego starszego kolegi, również zapłaci mniej. To duża szansa dla młodych adeptów i interesująca propozycja ze strony organizatora Rajdu Dakar. Jednak wysokość wpisowego nie jest największym problemem wpływającym na obniżanie frekwencji w poprzednich latach – komentuje przedstawiciel Rajdu Dakar na Polskę, Grzegorz Gac.
I chociaż w Polsce można znaleźć firmy zainteresowane wsparciem utalentowanych kierowców, jak na przykład ekipę ORLEN Team, to z oczywistych względów nie wszyscy chętni będą mogli otrzymać tak korzystny patronat. W ostatnim czasie organizatorzy prężnie włączyli się więc w działania ułatwiające zawodnikom sfinansowanie udziału w imprezie. – Kilka lat temu powołano departament wsparcia zawodników w ASO czyli firmie organizującej rajd. Jego zadaniem jest pomaganie kierowcom w pozyskiwaniu sponsorów i źródeł finansowania startu. Strona internetowa Rajdu Dakar jest bardzo przyjazna w tej kwestii. Jest tam specjalna zakładka poświęcona właśnie zagadnieniom związanym z marketingiem osobistym zawodników czy zespołów oraz poszukiwaniem wsparcia – dodaje Grzegorz Gac.
Wspomniana kwestia malejącej frekwencji w poprzednich edycjach, w obecnym roku po raz pierwszy od pięciu lat została odwrócona. – Największe nadzieje wiążę z rozwojem kategorii UTV. Z przyjemnością obserwuję progres tych pojazdów i spodziewam się znaczącego wzrostu zainteresowania nimi w najbliższych latach, także w Polsce. Już w tym roku stworzono osobną klasyfikację dla pojazdów UTV. Zachęcające są relatywnie niskie koszty budowy oraz eksploatacji, a także znakomity stosunek mocy do masy. Lekki, mocny pojazd UTV zapewnia mnóstwo prawdziwej radości z jazdy w trudnym terenie. Dlatego sądzę, że właśnie w niej powinniśmy szukać wzmożonego zainteresowania Rajdem Dakar – kończy Grzegorz Gac.
Tagi: Rajd Dakar, Dakar 2018, Grzegorz Gac, Platinum, ORLEN Team