Mercedes w trakcie kwalifikacji kolejny raz pokazał, że jeżeli chodzi o strategię w Formule 1 potrafią podejmować odpowiednie decyzje. Duża zasługa w tym Toto Wolffa, który kolejny raz pokazał swój geniusz.
Niesprawna ręka Roberta Kubicy winna wypadkowi?
Szef ekipy Mercedesa spodziewał się, że za jego kierowcami na końcu Q3 wyjdzie osamotniony Sebastian Vettel – Leclerc wcześniej rozbił bolid. Zawodnicy ze stajni z Brackley jednak po wyjeździe z garażu skierowali się na lewą stronę wyjazdu alei serwisowej, w miejsce w którym przeprowadzane są próbne starty. Kierowca Ferrari przejechał obok nich i tym samym znalazł się na czele grupy ruszającej do ostatniej próby poprawy czasu. Stracił tym samym możliwość jazdy w cieniu aerodynamicznym.
Toto Wolff: Zawsze trzeba odpowiednio oceniać korzyści płynące z jazdy w cieniu aerodynamicznym i trudności, jakie może stworzyć okrążenie wyjazdowe. W Szanghaju zobaczyliśmy, jakie są tego konsekwencje. Kilku kierowców nie zdążyło rozpocząć pomiarowego kółka. W trakcie poprzednich kwalifikacji obserwowaliśmy pewien schemat. Teraz wszyscy czekali, aż wyjedziemy z garażu i ustawiali się za nami. Tym razem pomyśleliśmy, że zorganizujemy to inaczej. Tak też się stało.
Wolff przyznał, że na torze w Baku można zyskać na okrążeniu nawet 0,6 sekundy, o ile jedzie się za innym kierowcą.
Charles Leclerc jak Robert Kubica – rozbija bolid w tym samym miejscu [wideo]