Kibice rajdowi pojawiają się zazwyczaj przy trasach odcinków specjalnych z trzech powodów. Pierwszym z nich jest wrodzona bądź nabyta miłość do szybkiego podróżowania bez zbędnego przejmowania się znakami drogowymi. Drugim jest fascynacja wynikami w odbywającym się aktualnie cyku, natomiast trzecim chęć podziwiania niesamowitych samochodów. BMW R+ MAXI do takich maszyn z pewnością należy.
Jan Chmielewski, czyli posiadacz wyjątkowego pojazdu podsumował zakończony sezon i opowiedział trochę o swoim samochodzie i planach na przyszłość.
Rok 2017 zbliża się ku końcowi. Jesteś z niego zadowolony?
Krótko mówiąc, to był dla nas dobry sezon. Jeżeli mogę posłużyć się takim porównaniem, to można powiedzieć, że udało nam się wyeliminować choroby wieku dziecięcego z naszego BMW R+Maxi. To jest samochód który w 2016 roku przysporzył nam pewnych kłopotów. Odrobiliśmy jednak lekcję i dzięki temu coraz fajniej i sprawniej mogliśmy przemieszczać się po odcinkach specjalnych. Oczywiście, że zdarzały się problemy również w 2017 roku jak chociażby na Barbórce, ale nie mamy też takich możliwości jak teamy fabryczne, żeby pozwalać sobie na nieustanne testy samochodu. Tytuł Mistrza Polski w stawce Open 2WD jest najlepszym podsumowaniem całego sezonu. Dziękuję naszym kibicom, sponsorom, mechanikom, ale także dziennikarzom, którzy mieli ochotę biegać za nami, organizatorom, których praca jest często niedoceniana oraz pilotom z którymi miałem okazję współpracować. Bez zaangażowania tych ludzi nie byłoby wszystkich sukcesów.
Wspominasz o swoim nietypowym samochodzie. Skąd pomysł właśnie na BMW R+ Maxi?
Nie da się ukryć, że był to z naszej strony mocno szalony pomysł, na który jednak się porwaliśmy. Nie było chyba w Polsce dawno tak specyficznego samochodu, a my spróbowaliśmy podjąć ten temat. Wszystko …
Czy przygoda z BMW to etap zamknięty?
Tego jeszcze nie wiem. Musimy przede wszystkim skrupulatnie policzyć finanse. Motorsport to w głównej mierze pasja i nie zawsze udaje się wyjść na zero przy podsumowaniach księgowych. Z tym niestety trzeba się liczyć. I chociażby z tego powodu nie mogę jeszcze dzisiaj powiedzieć, co będzie z nami w najbliższej przyszłości.
Może czas na R5?
Oczywiście, że moim marzeniem jest jazda za kierownicą samochodu R5. Spotykam się z przychylnymi opiniami kibiców dotyczącymi tego tematu i cieszę się, że jest grupa ludzi, która mnie wspiera i okazuje swoją sympatię. Bywa tak, że na rajdzie jestem za bardzo skupiony i nie z każdym uda mi się porozmawiać, ale kibice to rozumieją a ja im jestem bardzo wdzięczny. Ale wracając do tematu to oczywiście super byłoby zdobyć tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej, a do tego potrzebny jest już właśnie np. samochód R5. Jak doskonale wiadomo są to jednak ogromne finanse nie tylko w kwestii zakupu pojazdu ale także w jego utrzymaniu. I nie chodzi mi o samą eksploatację tylko w razie niesprzyjających zdarzeń, odbudowa takiego samochodu pochłonęłaby kolosalną ilość pieniędzy. Żadne decyzje nie są jeszcze jednak podjęte. Ciągle się zastanawiamy, analizujemy i zobaczymy co z tego wyniknie.
Jak w twoim przypadku wygląda okres sięgający właśnie końca grudnia?
Rozmawiał: Szymon Wantulok (Rajdowy Świeżak)
Tagi: Jan Chmielewski, RSMP