Dani Sordo zaliczył kolejny udany Rajd Katalonii. Hiszpan nie tylko pokazał bardzo dobre tempo na asfalcie, ale i na szutrze. Jednak znów nie udało mu się wygrać, bo musiał uznać wyższość już czterokrotnego mistrza świata, Sebastiena Ogier.
Kierowca Hyundaia stanął po raz siódmy w karierze na podium swojego domowego rajdu, jednocześnie to piąty raz, gdzie stoi na drugim jego stopniu. Dotychczas nie udało mu się wygrać, ale tym razem był tego naprawdę bliski. Po szutrowym etapie prowadził z przewagą 17. sekund nad Francuzem, ale na asfalcie mistrz był wyraźnie szybszy, a na dodatek Sordo znów miał problemy z podsterownością. Koreańska ekipa już po raz kolejny ma kłopot z dobraniem odpowiednich ustawień na tę nawierzchnię. Ostatecznie zakończył rywalizację 15,6 sekundy za Ogierem.
– To był niesamowity weekend. Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, ale Sebastien był nie do zatrzymania. Muszę mu pogratulować. Chcieliśmy dać zwycięstwo zespołowi i naszym kibicom, ale był zbyt mocny. Jednak ukończenie tak trudnego rajdu na drugim miejscu jest powodem do dumy. To drugie nasze podium w sezonie po Niemczech, na które bardzo ciężko pracowaliśmy – powiedział Dani.
– Ogólnie byłem zadowolony z czucia samochodu zarówno na szutrze, jak i na asfalcie. Zespół wykonał fantastyczną pracę przygotowując nam tak konkurencyjny samochód. Uważam, że nasz wynik jest bardzo pozytywny dla wszystkich pracowników Hyundai Motorsport – dodał.