Miniony weekend był inauguracją tegorocznego cyklu WTCC. Kwalifikacje i obydwa wyścigi wygrane przez kierowców Citroena potwierdziły kontynuację dominacji francuskiego producenta w mistrzostwach świata.

Sobotnie kwalifikacje przebiegały po myśli zawodników Citroena, którzy w czasówce zajęli aż cztery pierwsze miejsca. Najszybszy był Argentyńczyk Jose Maria Lopez, a do startu pierwszego wyścigu ustawili się za nim Yvan Muller, Sebastien Loeb oraz Ma Qing Hua. Jedynym zawodnikiem innej stajni który awansował do ostatniego etapu kwalifikacji był Tiago Monteiro za kierownicą Hondy Civic.

Pierwszy wyścig bezproblemowo wygrał startujący z pole position Jose Maria Lopez, potwierdzając swoją bardzo wysoką formę z ubiegłego roku. Podobnie jak w kwalifikacjach, podium uzupełnili Yvan Muller i Sebastien Loeb, którzy nie dali szans rywalom na rozdzielenie kierowców Citroena.

Wyścigu nie ukończył żaden z zawodników zespołu Lada Sport: James Thompson przejechał 2 okrążenia, podczas gdy jego kolega z ekipy 4. Zmagania w drugim wyścigu również nie były najszczęśliwsze dla zawodników rosyjskiej ekipy, ponieważ po 2 okrążeniach na torze nie było już żadnego przedstawiciela Łady.

Podczas drugiej ceremonii na podium wkradł się tylnymi drzwiami zawodnik Hondy – Tiago Monteiro, zajmując trzecie miejsce. Niemałą niespodziankę przygotował dla kibiców Sebastien Loeb, pokonując mistrza świata przed własną publicznością i wygrywając wyścig: – To wspaniały początek sezonu. Niewiele mogę powiedzieć na temat pierwszego wyścigu. Byłem zadowolony z utrzymania swojej pozycji. Podczas drugiego wyścigu chciałem odnieść zwycięstwo i wystartowałem dobrze z ósmej pozycji. Na pierwszym zakręcie pojawiła się możliwość wyprzedzenia i już po pierwszym okrążeniu zostało przede mną niewiele aut. Zaatakowałem i przedostałem się przed Ma Qing Hue. Po neutralizacji Pechito bardzo mnie cisnął i zrobiłem wszystko, aby nie dać się wyprzedzić.

Zadowolony ze swojego wyniku jest również urzędujący mistrz świata, Argentyńczyk Jose Maria Lopez: – Pierwszy wyścig odbył się bezproblemowo, nie miałem najlepszego startu jednak udało mi się powstrzymać Yvana. To dało mi dużo pewności siebie przed kolejnym wyścigiem. Seb był z przodu bardzo szybki i nie zdołałem go wyprzedzić. Gratulacje dla niego za odniesione zwycięstwo. Był to bardzo pozytywny weekend dla zespołu i dla mnie, ponieważ opuszczam Argentynę jako lider tabeli mistrzostw. – skomentował Pechito.

Następna runda WTCC zaplanowana jest na 17 kwietnia w Maroko na Circuit Moulay El Hassan. W zeszłym roku najszybszym zawodnikiem podczas kwalifikacji był tam Sebastien Loeb, czy tym razem Francuz również powalczy o pole position?