41 – z takim właśnie numerem bracia Jarosław i Marcin Szeja staną do walki na odcinkach 46. edycji Barum Czech Rally Zlín 2016, który obok piątej rundy Mistrzostw Czech będzie także ósmą rundą Mistrzostw Europy i piątą Mistrzostw Europy Juniorów.
Lista zgłoszeń liczy 135 załóg, a gdy dodamy do tego jeszcze rozgrywany po raz dziewiąty Star Rally, to ilość samochodów, jakie zobaczymy na trasie wzrośnie do 226. Ale to tylko jeden z wielu powodów, dla których warto zarezerwować najbliższy weekend na wyjazd do czeskiego Zlina (niewiele ponad 1,5 godziny jazdy od granicy). Emocje rozpoczną się tradycyjnie od piątkowego odcinka specjalnego, wytyczonego ulicami centrum Zlina, gdzie zawsze gromadzą się dziesiątki tysięcy kibiców. Mamy nadzieję, że nie zabraknie w tym gronie Polaków, którzy będą dopingować GK Forge Rally Team i wszystkie pozostałe polskie załogi.
Jarek Szeja: „Będzie to dla mnie i Marcina już trzeci raz gdy wystartujemy w „Barumce”. Dwie rundy, jakie zostały do końca sezonu, traktujemy już indywidualnie. Może nie poprawi to już bardzo naszej pozycji w sezonie, ale chcemy osiągnąć, jak najlepszy wynik, dla nas, dla zespołu, partnerów i oczywiście dla kibiców. Zwłaszcza teraz, dlatego naprawdę solidnie się przygotowaliśmy. Za nami już kilka testów, a w planach jeszcze jeden dzień na trening. Całe rajdowe Czechy mocno mobilizują się na ten weekend, bo ranga imprezy sprawia, że wygrana jest jeszcze cenniejsza. Nie mamy aż takiego doświadczenia ze startów w Barum, jak nasi rywale, ale gwarantuje, że damy z siebie wszystko. Zespół włożył masę pracy w przegląd, przygotowanie i ustawienie naszego Subaru, więc teraz wszystko już musi zadziałać perfekcyjnie. Musimy jeszcze „tylko” poskładać to w całość, w drodze do naszego celu – jak najlepszego wyniku w Grupie N.
Marcin Szeja: „Przed nami bez wątpienie jeden z najtrudniejszych rajdów w tym sezonie. Nie tylko ze względu na bardzo mocną europejską obsadę, ale przede wszystkim na trasę. Odcinki, a jest ich w sumie 15 (o łącznej długości prawie 230 km), są bardzo trudne i zróżnicowane, co wymusza częstą zmianę rytmu i wymaga dużego wyczucia od kierowcy i pilota. już w piątek rano od odcinka kwalifikacyjnego, a wieczorem prawdziwy klasyk – próba miejska w Zlinie. Myślę, że charakterystykę odcinków można porównać do tych z naszego Rajdu Wisły, więc są to warunki, w których dobrze się czujemy. Część trasy znamy z poprzednich dwóch startów, więc na pewno będzie to ważne, ale mamy rywali, z dużo większym doświadczeniem. Nie pozostaje nic innego, jak walczyć od pierwszego odcinka. Liczymy na to, że wsparcie kibiców nam w tym pomoże. Kibicujcie i do zobaczenia.