Sobotnia rywalizacja na Kanarach rozpoczęła się od OS9 Arucas 1. Kręta, szeroka droga okazała się polem do popisu dla Aleksieja Łukjaniuka, który kolejny raz powiększył swoją przewagę w generalce.
OS9 Arucas 1 oznaczał dla zawodników 11,5-kilometrową przeprawę przed szeroką drogę, która w pewnych częściach była dosyć szybka, w innych niezwykle kręta. Największą odwagą kolejny raz popisał się Aleksiej Łukjaniuk, jednak na doskonałym drugim miejscu uplasował się Łukasz Habaj! Polak stracił do Rosjanina 3,5 s. Podium skompletował Nikołaj Griazin, zaś na 4. miejscu ukończył Grzegorz Grzyb. Jak więc widzimy, mistrzowie Polski weszli w dzisiejsze zmagania całkiem dobrze.
Jak poradzili sobie pozostali Polacy? Poza pierwszą dziesiątką dojechał Hubert Ptaszek, który na mecie mówił o tym, że wciąż próbuje znaleźć odpowiednie tempo: – Nie jest tak źle, wciąż po prostu uczymy się, jak jeździć po asfalcie. Wydaje mi się, że idzie nam to coraz lepiej. Mieliśmy lekki moment na tym oesie, opóźniłem hamowanie i poszliśmy tam bokiem, ale na szczęście utrzymaliśmy się na drodze. Niestety, na wyjazd serwisu spóźnił się Aleks Zawada. Mechanicy do ostatniej chwili walczyli, aby odbudować Hyundaia i20 R5 po wczorajszych problemach i to ostatecznie się udało. Spóźniony, ale Polak ukończył oes i nadal zbiera doświadczenie.
Co takie wyniki oznaczają dla klasyfikacji generalnej? Liderem wciąż jest oczywiście Aleksiej Łukjaniuk, który ma teraz przewagę w wysokości 25 sekund nad drugim Nikołajem Griazinem. Podium uzupełnia wciąż Fabian Kreim. Grzegorz Grzyb awansował na 8. miejsce i do poprzedzającego go Bruno Magalhaesa traci 3,8 s.
Po OS9:
Tagi: ERC, Rajd Wysp Kanaryjskich, Łukasz Habaj, Hubert Ptaszek, Grzegorz Grzyb, Aleks Zawada, Mistrzostwa Europy