Na zakończenie Rajdu Wysp Kanaryjskich zawodnicy zmierzyli się z próbą OS14 Gáldar 2. Obyło się tam bez niespodzianek i zwycięstwo powędrowało do załogi Aleksiej Łukjaniuk i Aleksiej Arnautow.
Aleksiej Łukjaniuk kolejny raz w tym sezonie pokazał, że jest już innym kierowcą. Po pewnym, przekonywującym zwycięstwie w Rajdzie Azorów, Rosjanin pojechał do Czech na Rallye Sumava Klatovy i tam nie starał się za wszelką cenę pokonać Jana Kopeckiego, a jechał pewnie, szybko i spokojnie i zajął 2. miejsce. Teraz przyjechał na Kanary i znów nie pozostawił swoim rywalom złudzeń, wygrywając również drugą rundę sezonu ERC. Może sęk w tym, że nie ma kto nałożyć na niego odpowiedniej presji? Przecież mistrzem był w tym Kajetan Kajetanowicz. Jedno jest pewne, w takiej formie nikt nie jest w stanie zagrozić Rosjaninowi.
Na ostatnim oesie najlepszym wynikiem kolejny raz popisał się Aleksiej Łukjaniuk. Rosjanin pokonał o 6,2 s. ex-aequo drugich Fabiana Kreima i Laurenta Pelliera, zaś za nimi, również ex-aequo uplasowali się Bruno Magalhaes oraz Eyvind Brynildsen. Jeśli chodzi o Polaków, to najlepszy był Grzegorz Grzyb, który zajął 6. miejsce. Pierwszą dziesiątkę zamknął Łukasz Habaj, zaś Hubert Ptaszek i Aleks Zawada byli nieco z tyłu.
Co mówili Polacy po zakończeniu ostatniego oesu?
Grzegorz Grzyb: – To był dla nas piękny rajd. Staraliśmy się jechać na tym oesie dosyć szybko, bo chcieliśmy ukończyć w Top 5. Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi, że udaje się nam ukończyć ten wymagający rajd. Nadal nie mogę zapomnieć o wczorajszym oesie numer dwa, gdzie straciliśmy sporo czasu, ale mogę śmiało powiedzieć, że teraz jestem szczęśliwy.
Łukasz Habaj: – Dzisiaj mieliśmy naprawdę perfekcyjny dzień. Wczorajsze problemy niestety zrujnowały naszą pracę i szansę na dobry wynik, ale podchodzimy bardzo optymistycznie do przyszłości. Jestem zadowolony z tego, co dzisiaj pokazaliśmy. To jest specyficzny rajd i poradziliśmy sobie zdecydowanie lepiej, niż w zeszłym roku.
Hubert Ptaszek: – To nie był dla nas zbyt udany oes. Staraliśmy się poprawić notatki, ale ciągle coś było nie tak. W trakcie całego weekendu się poprawialiśmy, musimy pamiętać o tym, że byliśmy tu po to, żeby się uczyć.
Aleks Zawada: – Nauczyłem się w ten weekend naprawdę sporo na temat odpowiedniego pokonywania takich asfaltowych tras. Czysta linia jest tu najważniejsza. Dziękuję mojemu pilotowi, sponsorom, to był niesamowity weekend.
Nieoficjalna klasyfikacja Rajdu Wysp Kanaryjskich:
Tagi: ERC, Rajd Wysp Kanaryjskich, Łukasz Habaj, Hubert Ptaszek, Grzegorz Grzyb, Aleks Zawada, Mistrzostwa Europy