Po emocjonującym piątku, nadszedł czas na finałowe zmagania w Rajdzie Wysp Kanaryjskich. Na zawodników czeka dziś sześć odcinków specjalnych o łącznej długości prawie 102 km!
Sobotnie oesy na Kanarach będą miały nieco większą długość, niż te piątkowe, jednak nadal kręcimy się w okolicach setki kilometrów. Rajdowa zabawa rozpocznie się dziś o godzinie 10:00 czasu polskiego, kiedy to pierwsza załoga wjedzie na poranny serwis. Następnie wszyscy udają się w stronę oesów. Pierwszym, rozpoczynającym się o 10:42 będzie 11,5-kilometrowe Arucas 1. Następnie, o godzinie 11:13 wystartuje Moya 1, a pierwsza pętla zakończona zostanie ruszającym o 12:28 Galdar 1.
O godzinie 14:18 czasu polskiego zawodnicy wjadą na serwis D – Plaza de Canarias. Następnie przyjdzie pora na trzy finałowe testy. Arucas 2 ruszy o 15:15, Moya 2 o 15:46, zaś wszystko zakończy się na Galdar 2, rozpoczynającym się o godzinie 17:01.
Po piątkowych zmaganiach liderem Rajdu Wysp Kanaryjskich jest Aleksiej Łukjaniuk, który ma przewagę w wysokości 21,3 s. nad swoim rodakiem, Nikołajem Griazinem. Podium kompletuje w tym momencie Fabian Kreim. Różnice między trzecią i dziesiątą pozycją są naprawdę małe i możemy oglądać kilka zmian. Liczymy na dobrą dyspozycję Grzegorza Grzyba, który teraz jest 9., ale do 3. pozycji traci 27,6 s., co przy jego formie nie jest nie do odrobienia. Przypomnijmy sobie tylko pechowy OS2, kiedy to Grzyb jako jeden z niewielu jechał po mokrej drodze. Stracił on wtedy 41,4 s. do zwycięzcy oesu i równe 30 s. do Kreima. Co by było gdyby…? Tak, Polak byłby teraz na podium!
Jak radzą sobie pozostali Polacy? Łukasz Habaj zajmuje miejsce 14., Hubert Ptaszek narzekał wczoraj sporo na problemy z ustawieniami i jest 18., zaś debiutujący w Hyundaiu i20 R5 Aleks Zawada jest 23.
Fot. Marcin Rybak
Tagi: ERC, Rajd Wysp Kanaryjskich, Łukasz Habaj, Hubert Ptaszek, Grzegorz Grzyb, Aleks Zawada, Mistrzostwa Europy