Pięć oesów ukończonych na podium, trzy wygrane i pozycja wiceliderów 52. Rajdu Dolnośląskiego. Dla Mikołaja Marczyka wszystko przebiegało dobrze, aż do czasu pechowego OS8 Rogówek.
Załoga Skoda Polska Motorsport w drugiej rundzie tegorocznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski prezentowała się naprawdę dobrze. Patrząc na ich dyspozycję, to podium wydawało się pewnikiem, a w zasięgu było nawet zwycięstwo w Rajdzie Dolnośląskim. Miko Marczyk rozpoczął drugi etap skoncentrowany i nastawiony na gromadzenie kolejnych cennych doświadczeń. Niestety na OS8 Rogówek załoga wylądowała poza drogą i musiała wycofać się z dalszej rywalizacji.
– Ten dzień jest dla naszego zespołu niełatwym, natomiast również z takich dni składają się rajdy, które tak bardzo nas ekscytują. Zarówno wczoraj, jak i dziś, wykonywaliśmy założenia, które przy mojej wiedzy o rajdach – niezależnie od tempa jazdy – mogą okazać się dobrymi wynikami, jak i mogą skończyć się poza droga. – streszczał wydarzenia na Dolnym Śląsku Mikołaj Marczyk. – Jest mi bardzo przykro ze względu na dzisiejsze zdarzenie. Na odcinku Rogówek, który od samego startu przypadł nam do gustu, popełniłem błąd podczas hamowania, zahaczając pobocze drogi, w konsekwencji czego wypadliśmy z trasy i nie mogliśmy kontynuować jazdy. Jestem dumny z pracy całego zespołu i razem jesteśmy już myślami na Rajdzie Nadwiślańskim. Bardzo dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie, którego nam udzielacie – w szczególności w takich chwilach bardzo to doceniam. – podsumował reprezentant zespołu Skoda Polska Motorsport.
Rajd Dolnośląski padł ostatecznie łupem załogi Jakub Brzeziński i Kamil Kozdroń, zaś drugie miejsce zajęli Grzegorz Grzyb i Robert Hundla. Obie załogi trasy przemierzały Fabiami R5.
Zdjęcia: Maciej Niechwiadowicz