Przed momentem zawodnicy przejechali przez trzeci, najdłuższy pokonywany w piątek oes Rajdu Argentyny. Kapitalną pracę wykonał na nim Ott Tanak, który okazał się szybszy od całej reszty.
OS3 Amboy – Yacanto 1 to nieco ponad 33-kilometrowy oes, na którym wreszcie pozycja drogowa zaczęła odgrywać rolę, bo pierwsi na trasie Sebastien Ogier i Thierry Neuville nie poradzili sobie tak dobrze, jak poprzednio. Test szybki, pełny dziur i skał, czyli typowy dla charakterystyki tej imprezy. Tym razem nie było już problemu z unoszącym się w powietrzu pyłem, więc kierowcy mogli po prostu atakować.
Kiedy część zawodników była już na mecie, nagle zobaczyliśmy jak na poboczu stoi Jari-Matti Latvala. Fin majstrował coś pod maską, ale szybko ją zamknął i kosmicznie zawiedziony odszedł od samochodu. Po chwili w powtórce zobaczyliśmy, jak JML ciął jeden z zakrętów zbyt głęboko i uszkodził tym samym zawieszenie w swoim Yarisie. Znowu… znowu to samo.
Po stosunkowo spokojnym przejeździe w wykonaniu Sebastiena Ogiera i Thierry’ego Neuville’a, absolutną petardę zobaczyliśmy w wykonaniu Otta Tanaka. Estończyk ostatecznie wygrał ten oes, pokonując Ogiera o 17,8 s. Jedynym zawodnikiem, który potrafił podpinać się tempem pod Tanaka był Dani Sordo. On stracił zaledwie 2,8 s. Nieoczekiwanie nowym liderem Rajdu Argentyny został Andreas Mikkelsen, który ma teraz 3,6 s. przewagi nad drugim Ogierem i 9,5 s. nad trzecim Tanakiem.
Tagi: WRC, Rajd Argentyny