W nocy z soboty na niedzielę radiowóz Straży Miejskiej w Olsztynie wjechał do rzeki na wysokości starego klubu Baszta. Funkcjonariusz nie zabezpieczył prawidłowo pojazdu, przez co stoczyło się on po chodniku do rzeki. Nieoficjalnie wiadomo, że nie zaciągnął hamulca ręcznego.
W tym czasie pracownicy Straży Miejskiej podejmowali interwencję. Na miejscu zdarzenia pojawiła się straż pożarna, która wyciągnęła auto za pomocą liny holowniczej. Wcześniej dokładnie sprawdzono, czy nikogo nie ma w wodzie.
Kierowca za swój błąd został pouczony.
Pijani 14-latkowie w Warszawie rozbili elektryczne BMW o betonową zaporę