O ogromnym szczęściu może mówić pewien kierowca z Krakowa, który stracił przytomność po użądleniu owada. Na szczęście cała historia miała szczęśliwe zakończenie.
Jak poinformował rzecznik prasowy małopolskiej policji, zdarzenie miało miejsce w czwartek (8 sierpnia ) po godzinie 11:30. Funkcjonariusz Oddziału Prewencji Policji w Krakowie – sierż. szt. Piotr Zając, w trakcie przejazdu radiowozem ulicę Młyńską, zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Wówczas zrównał się z nim samochód marki suzuki.
Wyprzedził autobus, zajechał mu drogę i… stracił prawo jazdy
Kiedy policjant spojrzał odruchowo na sąsiedni pas ruchu zauważył, że kierowca stracił przytomność i osunął się na kierownicę. Nie zastanawiając się zbyt długo rozpoczął akcję ratunkową oraz „uruchomił” przechodniów, których poprosił o niezwłoczne wezwanie karetki.
W trakcie prowadzenia resuscytacji okazało się, że na tylnym siedzeniu podróżuje jeszcze 4-letnie dziecko. Po udanym zakończeniu akcji reanimacyjnej funkcjonariusz uspokoił płaczącą dziewczynkę, od której dowiedział się, że jej tata zmaga się z ciężką alergią na jad owadów. W pojeździe nie było jednak leku, którym mężczyzna mógłby sobie pomóc.
Po przyjeździe karetki, kierowca wraz z załogą pogotowia udał się na szczegółowe badania, natomiast 4-letnia córka trafiła pod opiekę swojej mamy.