Na 8. odcinku specjalnym tegorocznego Rajdu Dakar nie oglądaliśmy motocyklistów, ani quadowców. To sprawiło, że ORLEN Team był dziś reprezentowany wyłącznie przez załogi w samochodach. Jak one sobie poradziły?
Bardzo dobrze pojechali dzisiaj Kuba Przygoński i Timo Gottschalk. Polsko-niemiecki duet ORLEN Team stopniowo, z kilometra na kilometr przebijał się na wyższą pozycję, kończąc ostatecznie na 6. pozycji, przed pierwszą trójką klasyfikacji generalnej.
Kuba Przygoński: – Bardzo mocne szóste miejsce na koniec dzisiejszego etapu. 8. odcinek był bardzo szybki, z sekcją 30 minut z gazem non-stop w podłodze. Największym wyzwaniem okazała się walka ze słońcem, które było centralnie nad nami. Pionowo padające światło nie robiło cieni na wydmach i przez to musieliśmy jechać ostrożnie. Jestem zadowolony z dzisiejszego odcinka!
Problemy techniczne spotkały dziś niestety Martina Prokopa. Drugi kierowca ORLEN Team nie zaliczy tego Dakaru do najlepszych. Tempo sportowe jest na bardzo wysokim poziomie, ale wtedy… zresztą, sami przeczytajcie.
Martin Prokop: – Jesteśmy na mecie 8. etapu. Nie wiem na dobrą sprawę co mam powiedzieć. To był chyba nasz najlepszy odcinek specjalny, mieliśmy dobre tempo, goniliśmy poprzedzające auta, ale na 400 kilometrze uszkodzeniu uległa przepustnica w naszym samochodzie. Auto przestało jechać. Musieliśmy się zatrzymać i w konsultacji z zespołem przez 20 minut to naprawialiśmy. Szkoda. Już naprawdę nie wiem co mam robić, żeby było dobrze.
Szansa na poprawę nadejdzie już jutro. Będzie to najdłuższy etap tegorocznego Dakaru, liczący aż 886 kilometrów!